9 zł za osobę - tyle w 2017 r. płaciliśmy średnio za odbiór śmieci, wynika z danych Krajowej Izby Gospodarczej. Cena już wtedy powinna być wyższa i wynosić 14 zł. Niższa wynikała z zastosowanej przy przetargach kryterium najniższej ceny. Zbyt niskiej, by w odpowiedni sposób zagospodarować odpady.
- Ceny rosną to jest fakt, a będą jeszcze rosły - mówił podczas konferencji Krzysztof Kawczyński z Krajowej Izby Gospodarczej, cytowany przez PAP. Według Izby średnia cena powinna wynosić 22 zł.
Zmiana cen jest konieczna, wzrosły bowiem koszty gospodarowania odpadami. Jak mówił przedstawiciel KIG, "nie ma gdzie tanio pozbyć się odpadów, tanie składowanie znika", relacjonuje PAP.
Zobacz także: Zmiany w segregacji śmieci. Więcej pojemników i odpowiedzialność zbiorowa za łamanie zasad
Branża odpadowa uważa, że pewną ulgą dla mieszkańców byłoby rozszerzenie odpowiedzialności producentów tak, by w większym stopniu finansowały zbiórkę i recykling odpadów. 2 grosze od opakowania pobrane od zakładów przemysłowych dałoby 2 mld zł, podaje PAP, powołując się na dane Izby.
Z szacunków Ministerstwa Środowiska wynika, że 16 proc. właścicieli nieruchomości nie zbiera selektywnie odpadów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl