Robert Flisiak, członek Rady Medycznej przy premierze, podkreślił, że obserwując sytuację epidemiczną, nie ma powodów do zamykania gospodarki.
Zwrócił też uwagę na to, że powinny być egzekwowane obecnie obowiązujące zasady, czyli noszenie maseczek w miejscach publicznych zamkniętych, zachowywanie dystansu, dezynfekcja i szczepienia.
Skoro cała Europa wprowadza wykorzystanie w jakieś formie certyfikatów szczepień, to dlaczego my tego nie wdrażamy, zwłaszcza tam, gdzie są miejsca publiczne z dużą liczbą ludzi - pyta członek Rady Medycznej przy premierze.
Znów rekord zarażeń
W czwartek odnotowano 24 tys. 882 nowe zakażenia koronawirusem. To najwyższy wynik w tej fali pandemii. Zmarło 370 osób z COVID-19. Z kolei 11 listopada, zanotowano 19 074 nowe przypadki i 274 zgony przy ponad 85,3 tys. wykonanych testach.
Prof. Flisiak powiedział, że ogniska nowych zachorowań będą wybuchać w coraz to innych częściach kraju. - W tej chwili już widzimy, że te zachorowania przesuwają się ze wschodniej Polski do środkowej i zachodniej - stwierdził.
Prof. Flisiak zaznaczył przy tym, że w każdym regionie Polski należy spodziewać się wzrostu zachorowań.
- To jest kwestia nie całych województw, ale powiatów lub gmin. Wraz z upływem czasu, będziemy tracić odporność – zarówno tę pochorobową jak i poszczepienną - powiedział.
Głównie niezaszczepieni
Według eksperta, pojawią się wówczas przede wszystkim zakażenia wśród osób ze słabą odpornością. Zastrzegł przy tym, że "to nie będą takie liczby chorych jak teraz i na pewno będą zdecydowanie dominowały osoby niezaszczepione".