"Tymczasem rejestracja na testy zakończyła zmianę i poszła do domu" - dodaje Berezowski w swoim poście z czwartku. Jak twierdzi, "Lotnisko Chopina umywa ręce", bo pracownicy infolinii odsyłając do Centrum Medycznego Damiana, realizującego program testów na COVID-19 w stołecznym porcie lotniczym.
W swojej relacji na Facebooku pokazuje tłum ludzi w hali przylotów przed stanowiskami Straży Granicznej. "A ludzie coraz bardziej zdenerwowani. Już kilka razy wzywali policję. Patrol przychodzi, spisuje zgłoszenie i ucieka" - pisze dalej pasażer.
Grzegorz Berezowski zwraca uwagę, że podczas internetowej rejestracji na test informowano o koszcie 100 zł. "Dziś już cena skoczyła do 150 zł. Aż taka inflacja w Polsce?" - napisał. Na stronie Lotniska Chopina widnieje informacja o cenie testu w wysokości 150 zł.
W internecie pojawiły się też relacje innych pasażerów, oczekujących w długich kolejkach na wykonanie testu na Lotnisku Chopina.
Lotnisko Chopina: jest nam bardzo przykro. Będzie więcej stanowisk testowania na COVID-19
Lotnisko Chopina w nocy z wtorku na środę uruchomiło sześć stanowisk, przy których można wykonać test na COVID-19 po przylocie do kraju spoza strefy Schengen.
Jest nam bardzo przykro. Faktycznie, wczoraj wieczorem doszło do tymczasowego spiętrzenia w punkcie testowania. Dzięki współpracy wszystkich służb lotniskowych udało się ten zator rozładować i w późniejszych godzinach punkt działał sprawnie - mówi Piotr Rudzki z biura prasowego PP "Porty Lotnicze" w rozmowie z money.pl.
Zaprzecza, by pracownicy rejestracji "zakończyli zmianę i poszli do domu". Wyjaśnia, że personel tymczasowo opuścił stanowiska, by przynieść odczynniki z magazynu. Rudzki dodaje, że w czasie, gdy w terminalu był już tłum pasażerów, podjęto decyzję o opóźnieniu deboardingu dla czterech rejsów. To oznacza, że ich pasażerowie oczekiwali dłużej w samolocie na możliwość opuszczenia pokładu.
Dziś postaramy się uruchomić kolejne stanowiska testowania, aby zmniejszyć kolejki. Pamiętać należy, że nie ma obowiązku testowania się po wylądowaniu w Warszawie. Jeśli pasażerowie przylatują z własnymi wynikami testów, wykonanymi przed wylotem, to dla służb granicznych są one równoważne z wykonanymi na Lotnisku Chopina - podkreśla Rudzki.
- Nasz punkt uruchomiliśmy z dnia na dzień, jako drugie lotnisko w Polsce. W portach lotniczych, gdzie nie ma możliwości wykonywania testów po przylocie, pasażerowie przylatujący bez negatywnego testu są automatycznie kierowani na kwarantannę - dodaje Rudzki. Potwierdza, że cena za wykonanie testu to 150 zł.
Testy na COVID-19 po powrocie do kraju. Nowe przepisy od 15 grudnia 2021 r.
Przypomnijmy, że od środy 15 grudnia 2021 r. weszły w życie zaostrzone restrykcje epidemiczne. Jak informuje Straż Graniczna:
Od 15 grudnia każda osoba przekraczająca granicę Rzeczypospolitej Polskiej, stanowiącą granicę zewnętrzną Schengen/UE jest obowiązana okazać funkcjonariuszowi Straży Granicznej negatywny wynik testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2 w języku polskim albo w języku angielskim wykonanego, przed przekroczeniem granicy, w okresie 24 godzin, licząc od momentu wyniku tego testu.
"Osoba, która nie okaże funkcjonariuszowi Straży Granicznej negatywnego wyniku testu, jest obowiązana odbyć, po przekroczeniu granicy Rzeczypospolitej Polskiej, 14 dniową kwarantannę, licząc od dnia następującego po przekroczeniu tej granicy" - napisano dalej.
Rząd zmodyfikował przepisy. Szybka poprawka od piątku 17 grudnia
Zaledwie dobę po wejściu w życie nowych przepisów okazało się, że rząd musi je szybko poprawić. Dotychczas, gdy wprowadzano podobne obostrzenia, z obowiązku testowania wyłączone były załogi lotnicze i kierowcy zawodowi. Tym razem jednak rząd zapomniał uwzględnić ten wyjątek w obostrzeniach, dlatego w piątek poprawi rozporządzenie.
Nowe regulacje opublikowano w piątek około godz. 10. Przepisy te zezwalają od soboty na okazanie negatywnego wyniku testu na koronawirusa nie tylko na granicy Polski, ale w czasie do trzech godzin od momentu jej przekroczenia. Oznacza to możliwość wykonania testu na lotnisku, ale np. w strefie odbioru bagażu lub punkcie przy lotnisku. Poprawka dotycząca testowania załóg samolotów weszła w życie od piątku.
O komentarz poprosiliśmy również Centrum Medyczne Damiana, przeprowadzające testy na obecność koronawirusa w punktach na Lotnisku Chopina.
W czwartek, 16 grudnia punkty pobrań wymazów na obecność wirusa SARS-CoV-2 na Lotnisku Chopina, przez krótki czas około kilkunastu minut nie pracował w pełnej wydajności. Ta sytuacja wpłynęła bardzo szybko na płynność procedury pobierania wymazów, przez co stworzyły się kolejki pasażerów przylatujących spoza strefy Schengen (przypomnijmy, że w związku z wejściem w życie nowych przepisów, takie osoby są zobowiązane do wykonania testu na obecność koronawirusa) - czytamy w oświadczeniu przesłanym redakcji.
"W związku z tym od północy Lotnisko uruchamia dodatkowe 6 punktów wymazowych w strefie bagażowej. Za zaistniałą sytuację i wszelkie niedogodności związane z wczorajszą sytuacją jeszcze raz przepraszamy wszystkich pasażerów" - dodano.
Artykuł zaktualizowany