Kupno mieszkania, jako inwestycja, która zwraca się z jego wynajmu to coraz bardziej popularny sposób budowania oszczędności czy dodatkowego dochodu wśród Polaków. Jak informuje "Rzeczpospolita", pojawił się problem. Wynajmujący mieszkania nie wiedzą, jaki podatek mają płacić, bo urzędnicy ciągle zmieniają zdanie.
Z najnowszych szacunków wynika, że już 30 proc. nieruchomości to inwestycja pod wynajem. Problem zaczyna się, gdy przychodzi do rozliczenia podatku od dochodu z tej formy działalności. Właściciele nie są pewni, czy wybrali prawidłowy sposób i czy skarbówka nie każe później dopłacać. Choć najnowsza interpretacja jest korzystna dla podatnika to eksperci są zdumieni. Fiskus ciągle zmienia zdanie.
Wątpliwości dotyczą zarówno najmu długo-, jak i krótkoterminowego (np. na doby). Jak infomruje "RP", z wnioskiem o interpretację zwrócił się podatnik, który nie prowadzi działalności gospodarczej, pracuje na etacie, a zakup mieszkania traktuje jako alternatywę dla lokat bankowych. Chce je wynająć w systemie krótkoterminowym, by zyskać dodatkowe źródło dochodów.
Czytaj również: Fiskus wypełni PIT za ciebie. Jak przypilnować dokumenty?
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej zgodził się, że będzie to najem prywatny, poza działalnością gospodarczą. A to oznacza, że właściciel może wybrać ryczałt. - To stanowisko korzystne dla podatnika. Nie daje jednak stuprocentowej pewności. Dyrektor KIS zastrzegł, że ewentualna kontrola podatkowa może prowadzić do odmiennych wniosków - mówi "Rzeczpospolitej" doradca podatkowy Andrzej Sadowski.
Wcześniej fiskus twierdził, że już najem jednego lokalu na doby to biznes. Właściciel musi płacić PIT według skali (18 i 32 proc.) lub stawkę liniową 19 proc.
- Niestety, rozbieżne interpretacje to duży problem. Coraz częściej zdarza się też, że skarbówka kwestionuje w trakcie kontroli rozliczenie ryczałtem. Dlatego, by uniknąć problemów, zalecamy wynajmującym albo założenie działalności gospodarczej, albo wynajęcie mieszkania firmie, która specjalizuje się w obsłudze najmu – twierdzi z kolei Hanna Milewska-Wilk ze stowarzyszenia Mieszkanicznik, zrzeszającego właścicieli nieruchomości na wynajem.
Sprawdź także: Jak rozliczyć PIT-11? Informacja o dochodach podatnika
Nie lepiej sprawa ma się z najmem długoterminowym. Tu także stanowisko fiskusa jest niejednolite. W jednej z interpretacji dyrektor KIS zgodził się, by od najmu siedmiu mieszkań płacić ryczałt według stawek 8,5 i 12,5 proc. Wcześniej skarbówka uznała, że już najem trzech mieszkań jest działalnością gospodarczą.
- Przy rozliczeniu ryczałtu łatwo o spór z fiskusem - twierdzi Andrzej Sadowski. I przypomina, że zyski z najmu można zakwalifikować do dwóch źródeł przychodu: najmu prywatnego albo działalności gospodarczej. Tylko osoby prowadzące najem prywatny mogą wybrać rozliczenie ryczałtem.
Jak podkreśla Hanna Milewska-Wilk, przepisy nie limitują liczby mieszkań, które można rozliczać ryczałtem. Natomiast od przychodów powyżej 100 tys. zł rocznie płaci się 12,5 proc. podatku. - W praktyce to od decyzji urzędników zależy, czy najem zostanie uznany za prywatny czy za działalność gospodarczą - podkreśla.
Czytaj również: Zwrot podatku PIT. Poczekasz dłużej
Korzystanie z usług profesjonalnej agencji dla organów podatkowych jest przesłanką, by uznać najem za działalność gospodarczą. - Tymczasem z usług tych korzystają osoby, które nie mają wiedzy o rynku ani o formalnościach i potrzebują w tym zakresie pomocy profesjonalisty- twierdzi Milewska-Wilk. Z kolei zdaniem Andrzeja Sadowskiego, by uniknąć sporów, część wynajmujących zakłada działalność gospodarczą. Dzięki temu zyskują możliwość odliczenia kosztów, której nie ma przy ryczałcie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl