To pokłosie afery, jaką Adam Niedzielski rozpętał wpisem na Twitterze. W odpowiedzi na skargi lekarzy o niedziałającym systemie wystawiania e-recept na środki psychotropowe i silne leki przeciwbólowe, ujawnił, że krytykujący go lekarz wystawił taką receptę dla siebie.
- Pan minister uważa, że nie złamał prawa, wszystko jest w porządku i mógł to zrobić. Najgorsze, że po raz kolejny może opublikować dane wrażliwe pacjenta lub lekarza na Twitterze - podkreślił Joński.
Dlatego jest niebezpieczny i nikt nie ma do niego zaufania - stwierdził Joński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Afera w Ministerstwie Zdrowia. "Nasze dane nie są chronione"
Posłowie KO Dariusz Joński i Michał Szczerba przeprowadzili w Ministerstwie Zdrowia kontrolę. Ustalili w jej trakcie m.in., że minister otrzymał dane z systemu od swoich pracowników za pomocą wiadomości na WhatsAppie.
- Pan minister złamał artykuł 231 i 266 kodeksu karnego, są paragrafy. Pytanie do ministra sprawiedliwości, dlaczego nie reaguje? - podkreślił Joński.
Szczerba powiedział, że zapoznali się z polityką ochrony danych osobowych, obowiązującą w MZ. - Karty naruszenia nie wydano, a pełnomocnik ochrony danych osobowych jest nieuchwytny. Adam Niedzielski nie panuje nad tym ministerstwem, a nasze dane nie są chronione - powiedział.
Rzecznik rządu: nic mi o tym nie wiadomo
O możliwą dymisję ministra zdrowia Adama Niedzielskiego pytany był rzecznik rządu Rafał Bochenek na wtorkowej konferencji prasowej. - Takie decyzje zapadają na najwyższych szczeblach kierownictwa partii i rządu; w tym momencie nic mi o takowych nie wiadomo - stwierdził.
Naczelna Rada Lekarska zarzuca szefowi resortu zdrowia złamanie tajemnicy lekarskiej poprzez ujawnienie, jakie leki i komu wystawił lekarz. Zapowiedziała też złożenie doniesienia do prokuratury.
Lekarz Piotr Pisula, którego dane minister opublikował w mediach społecznościowych, poinformował na Twitterze, że złożył przedsądowe wezwanie skierowane do Adama Niedzielskiego. Pisula domaga się "usunięcia skutków naruszeń dóbr osobistych". Wzywa także szefa resortu zdrowia do przeprosin i przekazania 100 tysięcy złotych na rzecz Hospicjum Palium w Poznaniu.