Hotel ma zacząć działać już w 2020 roku. Będzie miał 1100 pokoi, a cały teren obiektu będzie zajmował 30 hektarów. Emocje wokół inwestycji są gigantyczne. Choćby dlatego, że aby ruszyć z budową, trzeba było wyciąć półtora tysiąca drzew. Kontrowersje byłyby pewnie mniejsze, gdyby nie to, jaka sieć stoi za inwestycją.
Hotele Gołębiewski mieszczą się obecnie m.in. w Karpaczu, Mikołajkach oraz Wiśle. Zdaniem wielu swoimi ogromnymi rozmiarami niszczą one pejzaże w najpiękniejszych częściach Polski. A przez takie hotele spokojne kurorty zamieniają się w turystyczne molochy, przyciągające tłumy urlopowiczów czy uczestników konferencji.
- Bywam w Mikołajkach na Mazurach. I zawsze, jak przejeżdżam obok hotelu Gołębiowskiego, to zamykam oczy. Nie rozumiem, jak ktoś mógł pozwolić w takim miejscu, w takiej naturalnej oazie, zbudować tak olbrzymi hotel, który niszczy całą panoramę - opowiada nam pani Zofia z Warszawy, która spędza wakacje w Pobierowie z dwójką wnuków.
Czytaj też: Pojechałem na budowę największego hotelu w Polsce. Usłyszałem, że jestem złodziejem samochodów
- Boję się, że z Pobierowa zrobią się takie Mikołajki. Bo przecież hotele Gołębiowskiego przyciągają specyficzną klientelę. Są to zwykle bogaci ludzie. A do Pobierowa przyjeżdżają rodziny z dziećmi niezależnie od zawartości portfela - mówi pani Zofia.
"Ostatnie takie wakacje"
Na pewno Pobierowo jest uznawane za jeden ze spokojniejszych kurortów na zachodniej części Bałtyku. Inaczej niż na przykład Międzyzdroje. To miasteczko tętni życiem - są kluby, bary, dyskoteki, oceanarium. Polscy celebryci natomiast co rok przyjeżdżają tam na Festiwal Gwiazd.
Starsi mieszkańcy Międzyzdrojów doskonale pamiętają, dlaczego to spokojne niegdyś miasteczko zmieniło się w tak modny kurort. - Przemiana nastąpiła na początku lat 90., gdy oddano do użytku luksusowy hotel Amber Baltic - opowiada nam nieco starsza turystka.
Jak na początek tamtej dekady, Amber Baltic (dziś Vienna House Amber Baltic Międzyzdroje) imponował luksusem i wielkością. Ceny w kurorcie jednak znacząco podskoczyły, a Międzyzdroje zaczęły się kojarzyć raczej z nocnym życiem, a nie ze spokojnym wypoczynkiem.
- Pobierowo może przejść podobną przemianę, jak niegdyś Międzyzdroje. A ja wolę spokojne Pobierowo, do którego przyjeżdżam od lat. Boję się, że to ostatnie takie wakacje w Pobierowie, że gdy Hotel Gołębiowski ruszy, to wszystko się tu zmieni - przyznaje turystka.
Pobierowo było dotychczas znane głównie jako rodzinny kurort
Obawy mają zresztą nie tylko turyści. Również właściciele lokalnych restauracji wcale nie wyczekują giganta z nadzieją. - Boję się, że turyści będą teraz jeździć do Gołębiewskiego i tam jadać w hotelowych restauracjach. Ja na tym nie skorzystam - mówi nam pani Maria, która serwuje turystom dorsze i inne ryby z Bałtyku.
Nie wszyscy oczywiście krytykują powstającego kolosa. Niektórzy twierdzą, że jest "imponujący", inni, że "na wizualizacjach wygląda wręcz pięknie".
Wystarczy jednak spędzić choć chwilę w Pobierowie, żeby dostrzec, że powstającą inwestycją żyje tu każdy. Ludzie rozmawiają o niej na ulicach, pracownicy hoteli pytają się siebie nawzajem: "czy już to widziałeś?". - Pobierowo jest i będzie na ustach całej Polski. Trochę mi się to podoba. Ale z drugiej strony szkoda. To był taki spokojny kurort - słyszę od recepcjonistki ośrodka wczasowego, która od lat przyjeżdża tu do pracy na wakacje.
"Nikt nie narzeka"
Zarówno turyści, jak i mieszkańcy Pobierowa często z niepokojem przyglądają się więc, jak w środku lasu wyrasta betonowy kolos. Ale, co ciekawe, oficjalnie na inwestycję nikt się nie skarży.
- Do nas nie wpłynęły do tej pory żadne uwagi ani skargi odnośnie prowadzonej inwestycji - słyszymy od Karoliny Myroniuk, sekretarza Gminy Rewal, na której terenie leży Pobierowo.
W Pobierowie nie brak kontrowersyjnej architektury. Jednak Hotel Gołębiowski to przedsięwzięcie o niespotykanej dotychczas skali
- Gmina Rewal oferuje turystom szeroki wachlarz możliwości. Mamy bogatą ofertę zarówno dla osób chcących aktywnie spędzić urlop, jak i dla tych ceniących sobie spokojny wypoczynek na łonie natury - zapewnia Myroniuk. I przypomina, że w pobliżu jest ciągle spokojna Pogorzelica, jak i na przykład "kameralne Pustkowo".
Jednak inwestycja sieci Gołębiewski jest kontrowersyjna nie tylko ze względu na miejsce budowy oraz skalę. Media podawały, że na budowę pozwolił były już wójt gminy, który obecnie jest... dyrektorem powstającego hotelu. Zapytaliśmy, czy obecne władze gminy Rewal nie widzą w tym konfliktu interesów.
Tak ma wyglądać gotowy hotel
- Sprawy kadrowe leżą w kompetencjach inwestora, nie mamy absolutnie żadnego wpływu na podejmowane przez Inwestora decyzje - usłyszeliśmy tylko.
O budowanym hotelu i kontrowersjach, które budzi próbowaliśmy porozmawiać z dyrektorem budowanego obiektu. Nie odbierał jednak naszych telefonów i nie odpisywał na wiadomości.
Zdjęcie tytułowe wykorzystane dzięki uprzejmości Jacka Grymińskiego (Facebook: Fotografia hoteli i pensjonatów Jacek Grymiński).
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl