Operatorzy elektrowni już załadowali paliwo od Westinghouse do jednego z dwóch działających reaktorów. Do Bułgarii na razie trafiła jedna czwarta niezbędnego paliwa, a pozostałe dwie trzecie na razie będą rosyjskie.
Derusyfikują elektrownię. Bułgarzy mają plan
Odpowiednie instytucje w kraju wydały zezwolenia na licencję zachodniego paliwa i na jego wykorzystanie w reaktorze. Kilka lat trwały negocjacje o dywersyfikacji dostaw, a sam proces rozpoczął się w 2019 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie jest jednak tak, że na tym Bułgarzy poprzestaną. Wręcz przeciwnie, to dopiero pierwszy krok w kierunku derusyfikacji źródeł dostaw paliwa do elektrowni.
W drugim reaktorze ma być wykorzystywane paliwo produkcji francuskiego Framatome. Pierwsze dostawy jednak dotrą do Bułgarii za półtora roku, gdyż siłownia posiada do tego czasu wystarczające zapasy. Trzeba tu również dodać, że paliwo od Franatome jest produkowane na rosyjskiej licencji.
Bułgarska elektrownia jądrowa
Elektrownia jądrowa w Kozłoduju wystartowała w 1974 r. Przed wejściem Bułgarii do Unii Europejskiej miała ona sześć reaktorów, jednak cztery wyłączono przed akcesją.
Przez długie lata funkcjonował pomysł budowy drugiej elektrowni w Belene. Był też projekt w tej sprawie, lecz ostatecznie kraj zrezygnował z tego rozwiązania. Dziś natomiast władze rozważają budowę nowych reaktorów w Kozłoduju na licencji Westinghouse.