Polska Żegluga Bałtycka potwierdza rozmowy z kilkoma podmiotami na temat przyszłości stępki. "Ale nie potwierdza, że docelowo ma ona zostać zezłomowana – wręcz przeciwnie" - pisze portal.
Słynna stępka waży 62 tony. "Oczekiwana przez nas jednostkowa cena stępki to 2zł za kilogram. Oczywiście, jesteśmy gotowi na negocjacje w tym zakresie" - napisano w piśmie, które otrzymał jeden ze skupów złomu w Szczecinie. Oznacza to, że PŻB oczekuje 124 tys. zł za całość.
Co się stanie ze stępką promu ze Szczecina? Stanowisko PŻB
Jak PŻB uzasadania możliwą sprzedaż stępki? Z pomocą przychodzi kolejny fragment pisma:
W związku ze zmianą koncepcji realizacji rządowego programu "Batory", w ramach którego wykonano ww. sekcję promu, nowe promy dla polskich armatorów będą budowane przez inne podmioty stoczniowe na bazie innego projektu. Z powyższego wynika brak możliwości wykorzystania przedmiotowej pierwszej sekcji promu przez naszą spółkę i stąd chęć jej sprzedaży.
Dziennikarze portalu uzyskali też oficjalne stanowisko Polskiej Żeglugi Bałtyckiej, w którym spółka przekonuje, że "idea budowy promu w polskich stoczniach jest wciąż aktualna". Dalej napisano:
Nie uważamy, by bardzo kosztowne zakupy w odległych, zagranicznych stoczniach były jedyną drogą budowy tego typu jednostek dla polskiego armatora. Natomiast inwestycje w polski przemysł stoczniowy i wzmacnianie lokalnego rynku pracy są dla nas wartościami kluczowymi. Dbając o ekonomiczne aspekty całej inwestycji, będziemy dążyli do maksymalizacji wykorzystania posiadanych i wytworzonych zasobów. Materiały z różnych pośrednich etapów, również z elementów konstrukcyjnych, będą komercjalizowane na zasadach rynkowych lub przetwarzane, w celu wykorzystania w procesie budowy nowych jednostek lub innych konstrukcji.
"Jesteśmy karmieni propagandą" za 14 mln zł. Polityk w ostrych słowach
Jakub Kozieł, polityk Konfederacji, który poinformował o sprawie, w ostrych słowach krytykuje pomysł budowy polskiego promu w Szczecinie.
- Od 6 lat jesteśmy karmieni propagandą odbudowy przemysłu stoczniowego w Szczecinie, a dzisiaj po wydaniu 14 milionów na projekt Batory, cała ta wizja jest sprzedawana na złom za 120 tysięcy złotych! Kiedy w pierwszej chwili usłyszałem, że stocznia chce sprzedać stępkę na złom, pomyślałem, że ktoś pomylił pierwszy lutego z pierwszym kwietnia. Brzmiało to tak absurdalnie i surrealistycznie, że nie chciało się w to wierzyć. Ale niestety to, co przekazał mi pracownik jednego ze skupów złomów w Szczecinie, okazało się prawdą - powiedział portalowi.
"Pieniądze wyrzucone na złom"
Krzysztof Brejza, senator Koalicji Obywatelskiej, już zapowiedział, że dopyta ministra infrastruktury o koszty projektu i wybudowania stępki. "Wbrew pozorom są to spore sumy wyrzucone na złom" - napisał na Twitterze.
"Tak się kończy PiSowski cyrk i propaganda. Słynna stępka na złom. I kto za to płaci? Pan, Pani, społeczeństwo…." - skomentował Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego.
Internauci przypominają zakład, jaki na Twitterze w październiku 2017 r. zaproponował Joachim Brudziński posłowi Stanisławowi Gawłowskiemu oraz marszałkowi Geblewiczowi: