Możliwość budowy domu o powierzchni do 70 m kw. to jedna z zapowiedzi rządu i PiS, związana z Polskim Ładem. Pojawiające się kolejne zapisy projektu ustawy budzą coraz większe zdziwienie i niepokój ekspertów. Warto podkreślić, że projekt został już przyjęty przez rząd i trafił do Sejmu.
O jednym z kontrowersyjnych zapisów pisze "Rzeczpospolita". W projekcie ustawy zapisano, iż dom będzie można budować "w celu zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych". A jeśli ktoś tego warunku nie dotrzyma, może iść nawet na 8 lat do więzienia – odwołano się tu bezpośrednio do… Kodeksu karnego.
Eksperci pytani przez "Rz" mają co tego zapisu spore wątpliwości. Inwestor może przecież mieć problemy finansowe w trakcie budowy lub po jej zakończeniu, może też zachorować czy umrzeć.
Cel określony jako "zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych" jest bardzo niejasny – taką potrzebę można mieć przed budową i w jej trakcie, potem może zniknąć. Różne osoby czy rodziny mogą też mieć różne potrzeby – jednych zadowoli jeden dom, innych 2 lub 3.
W najnowszym projekcie usunięto wymóg ograniczenia powierzchni użytkowej mieszkania do 90 m2. Oznacza to, że dwukondygnacyjny dom o powierzchni zabudowy do 70 m2 realnie będzie mógł mieć nawet 200 metrów powierzchni użytkowej.
- Skoro możemy mieć do czynienia z budynkiem dwukondygnacyjnym, to łatwo obliczyć, że przy powierzchni zabudowy do 70 m2 dom będzie mógł mieć 140 m2. A przecież taki dom może też mieć antresole, które nie są traktowane jako kondygnacja, co powiększy nam powierzchnię, z której można korzystać nawet do 200 metrów – tłumaczy Sebastian Juszczak, prawnik PZFD.
Taka konstrukcja nie stanowi prostej budowli, dla której można uzasadniać brak kierownika budowy oraz brak dziennika budowy. Przy braku dziennika budowy i kierownika budowy istnieje poważne ryzyko, że roboty budowlane mogą nie zostać wykonane prawidłowo, co będzie rodzić zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców.
Nowy projekt zakłada możliwość budowy domów na zgłoszenie. Jednak ustawa wyłącza możliwość wniesienia sprzeciwu przez organ administracji architektoniczno-budowlanej. Dotyczy to nawet sytuacji, gdy organ dostrzeże, że projekt jest rażąco niezgodny z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego czy zagraża środowisku.
Do budowy będzie można przystąpić od razu po doręczeniu zgłoszenia. Co więcej, organ administracji architektoniczno-budowlanej nie będzie mógł wezwać inwestora do uzupełnienia wniosku.
- To rozwiązanie należy ocenić skrajnie negatywnie. Domy do 200 m2 budowane bez żadnej kontroli pogłębią chaos przestrzenny w gminach i mogą zagrażać środowisku, skoro organ nie będzie mógł się sprzeciwić takiej budowie na etapie zgłoszenia. Dopiero organ nadzoru budowlanego mógł się sprzeciwić na etapie oddawania budynku do użytkowania. Jeżeli budynek zostanie wykonany wadliwie (m. in. z uwagi na brak kierownika budowy, który stanowi gwarancję wykonania rzetelnych robót) to doprowadzenie go do stanu umożliwiającego użytkowanie będzie utrudnione – dodaje Sebastian Juszczak.
Zdaniem PZFD sama propozycja budowy domów o powierzchni zabudowy do 70 m2 bez pozwolenia na budowę, jako budowli o prostej konstrukcji nie jest jednoznacznie negatywna. Tym niemniej, ponownie pragniemy podkreślić, że brak dziennika budowy i kierownika budowy rodzi poważne zagrożenie dla fachowego wykonania robót, co przełoży się na zwiększenie ryzyka dla życia i zdrowia mieszkańców takiego domu.