Były premier Japonii Shinzo Abe zmarł w piątek, 8 lipca, po tym, jak został postrzelony przez zamachowca na wiecu politycznym tuż przed wyborami do wyższej izby parlamentu. Na czele rządu stał dwukrotnie. Najpierw od 2006 r. do 2007 r., następnie od 2012 r. do 2020 r. Zostanie zapamiętany jako twórca abenomiki - planu, który miał wyrwać kraj z macek marazmu, w których Japonia tkwiła przez dekady.
Abenomika, czyli co chciał osiągnąć Shinzo Abe
Japonia nie miała wyjścia, potrzebowała jak kania dżdżu planu ratunkowego. Jak w ogóle do tego doszło? Na początku drugiej połowy XX wieku gospodarka Kraju Kwitnącej Wiśni solidnie się rozwijała, a dochód na mieszkańca był jednym z najwyższych na świecie. Dzięki temu Japonia stała się potęgą gospodarczą. Pod koniec lat 80. gospodarka się jednak przegrzała, a pod koniec lat 90. mocno wyhamowała i wpadła w pułapkę deflacyjną.
Aby ratować sytuację, bank centralny Japonii ściął stopy procentowe do zera. Zamiast poprawy sytuacji kraj na lata pogrążył się w stagnacji, którą pogłębiały kolejne światowe kryzysy - ten pod koniec lat 90. i ten w roku 2008.
Abenomika to odważny plan działania, wprowadzony w Japonii w latach 2012-13 i pozytywnie przyjęty przez rynek. Oparto go na trzech filarach. Jego założenia polegały głównie na luzowaniu i napędzaniu inwestycji prywatnych. Za cel główny obrano podniesienie inflacji do poziomu 2 proc.
Uściślając, luźna polityka fiskalna miała pobudzić aktywność gospodarczą, luźna polityka monetarna miała pokonać deflację, a reformy strukturalne miały napędzać inwestycje prywatne i odbudować zaufanie przedsiębiorców do państwa. Do tej pory program nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Są obawy, że abenomika nie jest w stanie wyzwolić japońskiej gospodarki z kryzysu.