Rosyjski miliard zdecydował się na sprzedaż klubu, który od lat jest w europejskiej czołówce, po wybuchu wojny w Ukrainie. Sam Abramowicz znalazł się na liście rosyjskich oligarchów, na których Wielka Brytania nałożyła sankcje. Nie zmienia to jednak faktu, że jest spore zainteresowanie wśród inwestorów na przejęcie sześciokrotnego mistrza Anglii i dwukrotnego triumfatora Ligi Mistrzów. Zainteresowani przejęciem londyńskiego klubu muszą złożyć oferty do piątku. W grę wchodzą ogromne pieniądze. Abramowicz kupił w 2003 klub za ok. 150 mln funtów.
Bloomberg donosi, że w grze jest kilka poważnych nazwisk. Todd Boehly, były prezes Guggenheim Partners mógłby przejąć Chelsea we współpracy z Jonathanem Goldsteinem, przedsiębiorcą z branży nieruchomości, który był zaangażowany w ofertę przejęcia konkurencyjnego Tottenhamu Hotspur FC w 2014 roku. Todd Boehly miał już złożyć Abramowiczowi ofertę kupna londyńskiego klubu w 2019 roku, ale Abramowicz ją odrzucił.
Według Bloomberga kolejną osobą zainteresowaną kupnem drużyny piłkarskiej jest Nick Candy, brytyjski deweloper.
"Powiedział, że ma fundusze na złożenie oferty kupna Chelsea i rozmawia z potencjalnymi partnerami na temat wspólnej oferty. Candy przekonuje, że w przypadku wygranej jego konsorcjum, kibice Chelsea mieliby wpływ na zarządzanie klubem" - informuje angielskie medium
Woody Johnson, właściciel New York Jets i były ambasador USA w Wielkiej Brytanii również ma pracować nad ofertą. W przypadku przejęcia Chelsea byłby czwartym właścicielem NFL, który posiada udziały we wszystkich klubach Premier League. Johnson jest spadkobiercą fortuny Johnson & Johnson.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O kupnie klubu ma także myśleć m.in. Josh Harris współzałożyciel Apollo Global Management. Jest już mniejszościowym właścicielem drużyny NFL Pittsburgh Steelers, posiada udziały w drużynach NBA Philadelphia 76ers i NHL New Jersey Devils.
Zdaniem brytyjskich mediów spore szanse na zakup Chelsea ma także konsorcjum na czele, którego stoi amerykańska rodzina Ricketts, która jest właścicielem m.in. klubu baseballowego Chicago Cubs.
"W skład konsorcjum wchodzi także Kenneth Griffin, założyciel i główny udziałowiec funduszu hedgingowego Citadel. Magazyn "Forbes" szacuje majątek Griffina na 26,5 mld dolarów, co czyni go najbogatszą osobą ze wszystkich wymienianych w kontekście zakupu Chelsea." - informuje PAP.
Agencja informuje także, że drugim konsorcjum ze sporymi szansami jest to, którym kieruje Martin Broughton, były prezes British Airways, przez kilka miesięcy w 2010 r., także Liverpool FC, a obecnie szef prywatnej firmy inwestycyjnej Sports Investment Partners. Wspiera go Sebastian Coe, słynny w latach 80. biegacz średniodystansowy, później szef komitetu organizacyjnego Igrzysk Olimpijskich w Londynie w 2012 r., szef Brytyjskiego Komitetu Olimpijskiego, a obecnie szef światowej federacji lekkiej atletyki. Jak podkreślają, obaj przez całe życie kibicują Chelsea.
Sprzedaż Chelsea. Gdzie trafią pieniądze?
Przez sankcje nałożone na Abramowicza nie jest jasne, w jaki sposób transakcja zostanie przeprowadzona. Po ogłoszeniu zamiaru sprzedaży Abramowicz powierzył to zadanie amerykańskiej firmie inwestycyjnej Raine Group, ale skoro jego aktywa, włącznie z Chelsea, zostały zamrożone przez brytyjski rząd, to zapewne będzie on miał jakiś wpływ na wybór nabywcy.
"Pewne jest natomiast to, że pieniądze nie mogą trafić do Abramowicza, lecz albo na rzecz ofiar wojny w Ukrainie - co zresztą sam Abramowicz deklarował - albo na specjalne konto, na którym również zostaną na razie zamrożone" - informuje PAP.
Wiadomo także, że wszystkie strony są zainteresowane tym, żeby transakcja odbyła się jak najszybciej, chociażby z tego, że utrzymywanie klubu generuje duże koszty, a z racji ustanowionych ograniczeń Chelsea nie ma obecnie możliwości pozyskiwania nowych przychodów. Według brytyjskich mediów jest szansa, by cały proces sprzedaży sfinalizowany został do końca marca.