Konsorcjum kierowane przez grupę Todda Boehly'ego (w skład którego wchodzą Clearlake Capital, Mark Walter i Hansjoerg Wyss) uzgodniło transakcję kupna Chelsea F.C.
Jak podaje serwis "The Athletic", transakcja powinna zostać sfinalizowana do końca maja, gdy kończy się obecna licencja, na której może działać klub. Grupa za akcje Abramowicza zapłaci 3,1 mld dol. oraz zobowiąże się do inwestycji kolejnych 2,2 mld dol. w klub. Mowa m.in. o renowacji mogącego pomieścić prawie 42 tys. widzów Stamford Bridge.
Nowe stadiony, które budują angielskie kluby, zaczynają przyjmować amerykańskie podejście do takich obiektów, tworzy się z nich otoczenie - powiedział Boehly w wywiadzie udzielonym "Bloombergowi" w 2019 r.
Boehly w ten sposób nawiązał do historii, gdzie stadiony budowano przede wszystkim dla wydarzeń sportowych. Teraz to centra "stylu życia", gdzie widz spędza wiele czasu w okolicy obiektu przed i po samej imprezie.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
To będzie bardzo nietypowa transakcja. Abramowicz nie otrzyma ani funta
Pieniądze za kupno udziałów oligarchy mają zostać przeznaczone na cele charytatywne. Najpierw zostaną zdeponowane na zamrożonym koncie bankowym, a na ich wykorzystanie zgodę musi wydać brytyjski rząd, który od początku podkreśla, że do transakcji dojdzie, jeśli Abramowicz nie otrzyma z niej ani jednego funta.
46-letni Boehly chciał kupić Chelsea za 3 mld dol. już w 2019 r., ale wtedy Abramowicz nie chciał nawet słyszeć o sprzedaży. Boehly jest dyrektorem generalnym i członkiem kontrolującym Eldridge Industries, holdingu, które w swoim portfolio ma 80 różnych firm z branży finansowej, medialnej, sportowej, nieruchomości i technologicznej.
Chelsea sprzedana. Kim są nowi właściciele klubu
Kupno Chelsea nie jest pierwszą inwestycją Boehly'ego w sport. Jest już współwłaścicielem baseballowego klubu Los Angeles Dodgers, koszykarskich Los Angeles Lakers i Los Angeles Sparks. W rankingu Forbesa z 2021 r. Lakers to siódmy najbardziej wartościowy klub sportowy na świecie (4,6 mld dol.), a Dodgers zajęli 16. lokatę (3,57 mld dol.). Od momentu przejęcia Dodgers przez konsorcjum Guggenheim Baseball Management z Boehlym jako udziałowcem, klub raz sięgnął po World Series, a dwa finały przegrał. W Dodgers działa też Mark Walter, który znajduje się w grupie nowych właścicieli Chelsea.
Walter to dyrektor generalny Guggenheim Partners, firmy inwestycyjnej i doradczej, zarządzającej aktywami o wartości ponad 270 mld dol. Natomiast 86-letni Hansjörg Wyss dorobił się majątku w firmie Synthes, zajmującej się produkcją sprzętu medycznego, którą następnie sprzedał. Szacuje się, że jego prywatny majątek to prawie 4,7 mld dol. Udziałowcem jest również Clearlake Capital Group zarządzająca aktywami o wartości ok. 55,5 mld dol. Jak podkreśla serwis "The Athletic" - to grupa Clearlake Capital ma być w większości odpowiedzialna za sfinalizowanie transakcji. Boehly ma być mniejszościowym udziałowcem, lecz będzie pełnić rolę twarzy zarządu.
Amerykański biznes w angielskiej piłce
To kolejna inwestycja amerykańskich biznesmenów w angielskie kluby piłki nożnej. W 2005 r. rodzina Glazerów przejęła Manchester United za 790 mln funtów. Z kolei dwa lata później większościowym udziałowcem Arsenalu Londyn został Stanley Kroenke. Natomiast właścicielami Liverpoolu jest spółka Fenway Sports Group z Bostonu. Wszystkie podmioty zarządzają także klubami sportowymi w Stanach Zjednoczonych.
Dlaczego Boehly zainwestował w klub piłkarski?
Ponieważ jest to stymulujące intelektualnie. Nie ma żadnych gwarancji - podkreślił Boehly w rozmowie z Yahoo.
O sprzedaży Chelsea przez Romana Abramowicza mówiło się od kilku tygodni, gdy Wielka Brytania oraz Unia Europejska zaczęły nakładać sankcje finansowe na rosyjskich oligarchów w związku z inwazją Rosji na Ukrainę. Majątek Abramowicza został zamrożony, co bezpośrednio doprowadziło do sprzedaży klubu. Jednak Abramowicz próbował sprzedać Chelsea F.C. jeszcze przed zamrożeniem jego aktywów. Proces jednak wstrzymano. Przez chwilę przyszłość klubu była wielką niewiadomą, klub nie mógł nawet sprzedawać biletów na swoje mecze.
Przez wiele lat Abramowicz był uznawany za przyjaciela Władimira Putina. Sam prezydent Rosji miał namawiać go do kupna londyńskiego klubu, o czym pisała dziennikarka śledcza Catherine Belton w książce "Ludzie Putina: Jak KGB odebrało Rosję, a potem przejęło Zachód".