Ponad 300 tys. szczepień co tydzień w blisko 1,5 tys. punktów - tak na tę chwilę wyglądają możliwości sieci placówek, które zgłosiły się do Narodowego Funduszu Zdrowia. To nieoficjalne informacje money.pl. Właśnie tyle miejsc (przychodni, szpitali oraz lekarzy prowadzących prywatną praktykę) chce szczepić Polaków na koronawirusa.
Na zgłoszenia chętni mają mało czasu - termin upływa w piątek 11 grudnia. Minister zdrowia Adam Niedzielski oraz szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk na konferencji prezentującej program szczepień mówili wprost: system jest opracowany na 8 tys. placówek w całym kraju, minimum po jednej w każdej gminie. Tylu jednak jeszcze nie ma.
Zmiany w systemie
Efekt? Narodowy Fundusz Zdrowia właśnie zmienił kryteria naboru. To sprawia, że większa liczba placówek będzie się mogła zgłosić. Kryteria są bowiem luzowane.
"Zmiany w ogłoszeniu zostały wypracowane ze środowiskiem lekarzy Podstawowej Opieki Zdrowotnej podczas konsultacji Narodowego Programu Szczepień przeciw COVID-19" - informuje Narodowy Fundusz Zdrowia.
Do tej pory chętni musieli zagwarantować szczepienia przez przynajmniej 5 dni w tygodniu oraz minimum 180 zaszczepionych w tym czasie. I właśnie to się zmienia. Placówki Podstawowej Opieki Zdrowotnej nie będą musiały gwarantować takiej liczby zaszczepionych i będą mogły też pracować krócej.
Czytaj także: Wojna o rynek apteczny. Wszystkie ciosy dozwolone, bo w grze 40 mld zł rocznie
To oczywiście odpowiedź na niewystarczającą liczbę złożonych wniosków. Część lekarzy chce szczepić, ale nie mogła się zgłosić, bo nie spełniała wymagań NFZ.
W ciągu tygodnia od ogłoszenia naboru zgłosiło się 1,5 tys. chętnych. Kolejny tysiąc w ciągu ostatnich dwóch dni dowiadywał się w Narodowym Funduszu Zdrowia o szczegółach programu. Czyli wniosek wciąż może złożyć.
I 2, i 3 tys. zgłoszonych miejsc wciąż byłoby dalekim wynikiem od wstępnych planów. A rząd zakłada, że im więcej miejsc będzie oferować szczepionkę, tym mniejszy problem będą mieć Polacy z jej dostaniem, a cała akcja szczepień będzie przebiegać sprawniej.
Przy okazji rząd liczy, że lekarze POZ - którzy są bliżej pacjenta - będą łatwiej przekonywać tych, którzy w preparat nie wierzą bądź wątpią.
Czytaj także: Polska z unijnego budżetu dostała na czysto 130 mld euro. Zobacz, jak zmieniły polską gospodarkę
I przyznaje to sam Narodowy Fundusz Zdrowia. "Korekta ma w jeszcze większym stopniu zachęcić placówki POZ do dołączenia do Narodowego Programu Szczepień" - informuje NFZ. Nie zmienia się za to termin aplikowania. Wciąż chętne punkty mogą to robić do 11 grudnia. Fundusz zdecydował jednak, że wydłuży "dni otwarte" dla lekarzy i dyrektorów placówek.