Chiny ciągle są na spadkowym kursie, jeśli chodzi o wzrost PKB. Niedawno pisaliśmy, że dynamika na poziomie 6,5 proc. to najgorszy wynik od dekady. Najnowsze prognozy 85 ekonomistów ankietowanych przez agencję Reuters wskazują, że ten rok upłynie na dalszym hamowaniu.
Średnia typowań zakłada wzrost gospodarczy Chin o 6,3 proc., co będzie najgorszym średniorocznym wynikiem od 29 lat. Przypomnijmy, że w 2018 roku było to około 6,6 proc., a jeszcze rok wcześniej - 6,9 proc.
Oczywiście wzrostu PKB powyżej 6 proc. pozazdrościć mogą wszystkie największe kraje świata, ale trzeba pamiętać, że w szczytowym momencie sprzed kryzysu lat 2007-2008 Chiny rosły w tempie 15 proc. Biorąc pod uwagę gigantyczny udział tego kraju w handlu, spowolnienie gospodarcze grozi globalnymi konsekwencjami.
Idzie globalne spowolnienie
Ekonomiści nie mają wątpliwości, że hamowanie gospodarki jest już globalnym zjawiskiem. W ostatnich raportach agencji ratingowych czy Międzynarodowego Funduszu Walutowego obniżano wyraźnie prognozy PKB. Już teraz wiadomo, że niemiecka gospodarka w drugim półroczu 2018 roku wpadła w techniczną recesję, a niepokojące przewidywania dla USA skłoniły tamtejszy bank centralny do ograniczenia planów podwyżek stóp procentowych.
- Grudniowe dane o aktywności gospodarczej nie kłamią. Jest coraz gorzej. Już nie tylko w Europie czy w Azji, ale także w USA - wskazuje Przemysław Kwiecień, analityk Domu Maklerskiego XTB. - Zgodne pogorszenie danych we wszystkich częściach globu oznacza, że coraz więcej mówi się o ryzyku wystąpienia globalnej recesji - ostrzega ekonomista.
Eksperci PKO BP prognozując mniej korzystne otoczenie dla Polski i spowolnienie w naszym kraju, wśród czynników ryzyka wymieniają właśnie sytuację w Chinach. Zaraz obok brexitu czy zaskakująco silnego pogorszenia koniunktury w Niemczech u schyłku 2018 roku.
- Pod koniec 2018 roku okres boomu dobiegł końca, a pytaniem na 2019 jest, jak długo polska gospodarka będzie opierać się negatywnym trendom globalnym i jaka będzie skala spowolnienia. W świetle naszej prognozy wzrost PKB w Polsce wyniesie w 2019 roku 3,7 proc. (wobec około 5 proc. w 2018 - przyp. red.) - szacuje PKO BP.
O znaczeniu Chin dla Polski świadczą choćby statystyki wymiany handlowej. To drugi po Niemczech kierunek, z którego sprowadzamy najwięcej towarów. Po pierwszych jedenastu miesiącach ubiegłego roku miały wartość ponad 100 mld zł.
Największe bolączki chińskiej gospodarki
Z ankiety Reutersa wynika, że do schłodzenia chińskiej gospodarki przyczyni się głównie słabszy popyt i problemy z eksportem wywołane przez wojnę handlową ze Stanami Zjednoczonymi. Od 24 września 2018 roku obowiązują cła w wysokości 10 proc. Od tego roku stawka miała wzrosnąć do 25 proc., ale negocjacje ciągle się toczą. Straty dla chińskiej gospodarki szacowano nawet na 200 mld dolarów rocznie.
Nad gospodarką Państwa Środka ciąży problem rosnącego długu, a ostatnio wyraźnie widoczna była zapaść w handlu zagranicznym i produkcji przemysłowej. Indeks PMI dla przemysłu spadł ostatnio do najniższego poziomu od lipca 2016 roku, pokazując pogorszenie aktywności tamtejszych przedsiębiorców. Wskaźnik przyjął wartość poniżej 50 pkt, a poziom ten symbolicznie oddziela rozwój od kurczenia się przemysłu.
Końcówka roku przyniosła też zaskakująco mocny spadek wartości eksportowanych towarów z Chin. Tak złych statystyk nie było od ponad 2 lat. To duże zaskoczenie, bo eksport w rok zmalał o ponad 4 proc. wobec spodziewanego wzrostu o 3 proc.
Efekty załamania w Chinach odczuwa m.in. koncern Apple. Ostatnio jego prezes narzekał, że sprzedaż iPhone'ów w tym kraju zawodzi. Presję widać też w branży motoryzacyjnej. Spadający popyt w Chinach zmusił do zwolnień m.in. w Jaguarze.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl