Internetowe kasyna są często otwierane za granicą przez Chińczyków i prowadzone przez zorganizowane grupy przestępcze.
Ich oferta skierowana jest głównie do Chińczyków mieszkających w Chinach. Pekin stara się walczyć z tym procederem we współpracy z organami ścigania w poszczególnych krajach.
W związku z hazardem co roku z Chin wypływa kapitał szacowany na co najmniej bilion juanów, czyli 153 mld dolarów – oceniał w ubiegłym roku dyrektor generalny wydziału współpracy międzynarodowej chińskiego ministerstwa bezpieczeństwa publicznego Liao Jinrong.
Według portalu Caixin, na który powołuje się PAP, w Chinach działają całe siatki przestępcze zajmujące się przelewaniem pieniędzy od graczy w kraju do działających za granicą kasyn internetowych. By ominąć kontrole, posługują się między innymi kontami bankowymi podstawionych osób, platformami sprzedaży internetowej i płatności mobilnych oraz kryptowalutami.
Zobacz też: Policja weszła do siłowni. Posypały się mandaty
By walczyć z tym procederem, chińskie władze wprowadziły do kodeksu karnego przestępstwo "uruchamiania lub prowadzenia kasyn za granicą”. W ramach zmian, które weszły w życie 1 marca, zakazano też "organizowania i nakłaniania” Chińczyków do zagranicznych wyjazdów w celu uprawiania hazardu.
W ostatnich latach Chińczycy zaczęli też na masową skalę budować kasyna w mniej rozwiniętych krajach Azji, gdzie nie dosięga wzrok Pekinu. Ministerstwo kultury i turystyki opracowało teraz "czarną listę” miejsc, do których Chińczycy jeżdżą, by grać w kasynach. Lista nie została podana do wiadomości publicznej, ale według prasy ma zakazywać lub ograniczać podróże do ośrodków hazardowych, w których "osobiste bezpieczeństwo i własność obywateli Chin są zagrożone”.