Chiny po długich miesiącach przerwy ujawniły istotny wskaźnik. Chodzi o stopę bezrobocia wśród młodych. Pekin twierdzi, że grudniowy odczyt jest optymistyczny - wynosi bowiem 14,9 proc. dla osób w wieku od 16 do 24 lat. I chociaż dane mogą wydawać się optymistyczne, to agencja Bloomberg zwraca uwagę na jeden istotny szczegół. Chiny poświęciły bowiem sporo czasu na zmianę metodologii. Latem zeszłego roku wskaźnik osiągnął bowiem 21,3 proc., co było wynikiem najgorszym od kilku lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chiny ukrywały dane o bezrobociu wśród młodych
Przez miesiące dane nie były udostępniane, teraz, zdaniem chińskich władz, lepiej odzwierciedlają obraz bezrobocia. Szkopuł w tym, że ze statystyk wykluczono studentów. Chińskie władze twierdzą, że ci "skupiają się na nauce, nie na pracy", tyle tylko, że metodologia stosowana przez OECD pojęcie definiuje inaczej. Jako ogólną siłę roboczą młodzieży.
Maciej Kalwasiński, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich w sierpniu zeszłego roku tłumaczył, że dane o bezrobociu są dla Pekinu niewygodne. Realne bezrobocie wśród młodych może bowiem w Chinach sięgać 50 proc. - o ile w danych uwzględnić tych, którzy ani sie nie uczą, ani nie szukają pracy.
"Szukanie pracy to koszmar"
Pokolenie jedynaków wychowanych w przeświadczeniu, że wykształcenie jest przepustką do sukcesu, a dobrobyt w Chinach nieustannie i szybko rośnie, mierzy się z rzeczywistością. Czyli niedoborem atrakcyjnych posad - zauważa autor analizy. Potwierdza to wypowiedź jednego z absolwentów chińskiego uniwersytetu dla agencji Bloomberg.
Urodziliśmy się w złej epoce - stwierdził.
Jak wyjaśnił, w dobie spowolnienia gospodarczego on i jego koledzy porzucili już nadzieję i marzenia. - Wieczne szukanie pracy to prawdziwa tortura - stwierdził.
Nadchodzi gigantyczny problem
Młodzi ludzie odkładają więc decyzję o wejście na rynek pracy, co ma dramatyczne następstwa - Chińczycy mniej chętnie zakładają rodziny, przez co spada wskaźnik urodzeń. A i on, co wynika z najnowszych danych, jest dramatyczny. 2023 roku ludność Państwa Środka zmniejszyła się o 2,087 mln osób do 1,409 mld.
Maciej Kalwasiński jako główne przyczyny wzrostu bezrobocia wskazuje spowolnienie gospodarcze i niedopasowanie rynku pracy do aspiracji młodych Chińczyków. Nie pomaga też negatywne nastawienie chińskich władz do sektora prywatnego.
Chiny płacą za "zero Covid"
Katalizatorem negatywnych zmian była też polityka "zero COVID". W firmach objętych całkowitym zakazem działalności zatrudnieni byli bowiem głównie młodzi ludzie. Wiele przedsiębiorstw nie przetrwało - w samym tylko Szanghaju w 2022 roku zamknęło się 2000 tys. podmiotów gospodarczych, cztery razy więcej niż w roku 2018.
Chiny mają też problem z modelem gospodarczym. Robotnicy muszą dziś posiadać większe umiejętności, co w przypadku mniej doświadczonych młodych osób jest barierą. Po drugie pokolenie lepiej wykształconych, wychowanych w lepszych warunkach Chińczyków nie chce wiązać swojej przyszłości z ciężką i monotonną pracą - tłumaczy ekspert OSW.
Chiny mają też inne wyzwania przed sobą. Według oficjalnych danych w czwartym kwatale 2023 roku PKB Chin wzrósł o 5,2 proc. rok do roku, wobec oczekiwań na poziomie 5,3 proc.r/r i wzrostu o 4,9 proc.r/r w trzecim kwartale. Produkcja przemysłowa w grudniu zwiększyła się o 6,8 proc r/r (konsensus przewidywał 6,6 proc.), a sprzedaż detaliczna o 7,4 proc.r/r (konsensus: 8,0 proc.).
Te dane nie wróżą zbyt dobrze na przyszłość. "Seria słabszych od oczekiwań danych z Chin potwierdza słabszą koniunkturę w azjatyckiej gospodarce i związane z tym wyzwania dla wzrostu gospodarki światowej w 2024" - piszą analitycy ING.