Władimir Putin i Ebrahim Raisi, prezydenci Rosji i Iranu, znajdują wspólny język. Obaj należą do wąskiego grona przywódców objętych osobistymi sankcjami USA. Chociaż niewiele podróżują, odwiedzili w ostatnich latach Chiny. Rosja, Iran i Państwo Środka przez wieki rywalizowały o wpływy w Azji, jednak działania Ameryki zmieniły tę dynamikę. Zjednoczone wspólnym wrogiem, kraje deklarują teraz stworzenie wielobiegunowego świata, w którym nie dominują już Stany Zjednoczone - czytamy w obszernej analizie The Economist.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chiny, Iran, Rosja tworzą gospodarczy sojusz
Podstawą nowego aliansu ma być silniejsza współpraca gospodarcza. Chiny obiecały Rosji partnerstwo "bez granic", a z Iranem podpisały 25-letnie, warte 400 mld dol. "porozumienie strategiczne". Wszystkie trzy kraje wstępują też do tych samych międzynarodowych klubów, takich jak BRICS. Rośnie ich wymiana handlowa, powstają plany stref wolnego handlu, niezależnych systemów płatności i szlaków handlowych omijających kontrolowane przez Zachód lokalizacje. Dla Ameryki i jej sojuszników kwitnąca antyzachodnia oś jest jedną z najgorszych możliwych wizji. Czy może się jednak ziścić?
Pomiędzy Rosją, Chinami i Iranem rośnie przede wszystkim wymiana surowców energetycznych. Tyle tylko, że zwiększenie tej wymiany między trzema krajami było najprostszą częścią współpracy.
Dalej zaczynają się schody. Chiny prowadzą nieformalną politykę ograniczania zależności od jednego dostawcy do 15-20 proc. swoich potrzeb, co oznacza, że zbliżają się do maksimum tego, co zechcą zaimportować z Iranu i Rosji.
Ograniczona współpraca
Handel surowcami energetycznymi jest jednak tylko podtrzymującą gospodarcze życie kroplówką. Kraje chciałyby integrować się bardziej, ale brakuje im m.in. wspólnych kanałów bankowych i systemów płatności. Mimo nacisków rządów ani SPFS (rosyjska alternatywa dla SWIFT), ani Mir (rosyjska odpowiedź na amerykańskie sieci kart kredytowych) nie są powszechnie stosowane przez irańskie banki.
Jeszcze gorzej wygląda sytuacja walutowa. Wysiłki na rzecz dedolaryzacji handlu doprowadziły w sierpniu 2022 r. do powstania giełdy rubel-rial, ale wolumeny transakcji pozostają niskie.
Iran i Rosja potrzebują inwestycji. Chętne tylko Chiny
Aby w dłuższej perspektywie oprzeć się sankcjom, Iran i Rosja potrzebują też inwestycji - co jest obecnie najsłabszym obszarem współpracy. Zasób chińskich bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Iranie utrzymuje się na stałym poziomie od 2014 r.
Umowy zawarte podczas ostatniej wizyty prezydenta Iranu w Pekinie, warte maksymalnie 10 mld dol., bledną w porównaniu z 50 mld dol., które Chiny obiecały w 2022 r. Arabii Saudyjskiej, wielkiemu rywalowi Iranu - wylicza The Economist.
Sojusz Chin, Rosji i Iranu może zagrozić Zachodowi. Oto warunek
Antyzachodni sojusz odniósł przynajmniej jeden sukces. Nie upadł. Ale czy osiągnął pełnię potencjału?
Jak wskazuje The Economist, poważniejszym problemem jest to, że gospodarki Iranu i Rosji są zbyt podobne, by były naturalnymi partnerami handlowymi. Spośród 15 najważniejszych kategorii towarów eksportowanych przez każdy z nich, 9 jest wspólnych; 10 z 15 największych importów jest również takich samych.
Chiny, Iran i Rosja są też w dużej mierze rywalami. Sojusz opłaca się im do osiągania bardzo konkretnych, ale doraźnych celów. Cele bardziej odległe trudniej będzie osiągnąć, bo każdy z trzech krajów ma swoje aspiracje. Zarówno Pekin jak i Moskwa i Teheran chcą zdominować świat na swój sposób.
Dlatego na obecnym etapie antyzachodni oś trzech mocarstw może co najwyżej m mocno niepokoić.
Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest to, że pozostanie on narzędziem służącym interesom Chin, a nie stanie się prawdziwym partnerstwem. Chiny będą go wykorzystywać tak długo, jak długo będą mogły czerpać z niego doraźne korzyści. To może się zmienić, jeśli Ameryka, być może podczas drugiej prezydentury Trumpa, spróbuje wypchnąć Chiny z zachodnich rynków. Nie mając nic więcej do stracenia, Chiny przeznaczą wówczas znacznie większe środki na stworzenie alternatywnego bloku i nieuchronnie spróbują wykorzystać istniejące relacje i poszerzyć sojusze.