Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. DSZ
|
aktualizacja

Chiny stały się "dziką kartą". Grozi nam coś gorszego niż inflacja

Podziel się:

Ekonomiści obawiają się rozlania na świecie stagflacji, czyli bardzo niskiego wzrostu PKB, któremu towarzyszy wysoka inflacja. W ostatnim czasie rynki przeraża także perspektywa recesji. W tym kontekście pod dużym znakiem zapytania stają Chiny, które wciąż walczą z kolejnymi falami koronawirusa.

Chiny stały się "dziką kartą". Grozi nam coś gorszego niż inflacja
Chiny walczą z koronawirusem. Świat cały czas się zastanawia, co dalej. (East News, Yomiuri Shimbun)

Wzrost cen na świecie wciąż dociska największe gospodarki na globie. Rosyjska inwazja na Ukrainę od wielu tygodni zakłóca przepływy ropy i wywołała wzrost cen surowca, a skok kosztów energii podsycił inflację do poziomów niewidzianych od kilkudziesięciu lat.

To wymusza na bankach centralnych agresywne zacieśnianie polityki pieniężnej i grozi spowolnieniem gospodarczym, a tym samym spadkiem popytu na towary.

Rynek boi się stagflacji, która łatwo może przerodzić się w recesję

Na początku czerwca inwestorów obiegła opinia Banku Światowego, który przewidywał, że przez najbliższe kilka lat światowa gospodarka będzie prawdopodobnie zmagać się ze stagflacją. Instytucja obcięła prognozę światowego wzrostu gospodarczego na obecny rok z 4,1 do 2,9 proc. Bank szacował, że polskie PKB wzrośnie o 3,9 proc. Po ponad miesiącu sytuacja uległa zmianie na gorsze. Teraz wszyscy zaczynają obawiać się recesji. Pytanie o ile zetnie ona inflację.

"Nie sądzę, aby sentyment na rynkach zmienił się na pozytywny" - powiedział Daniel Hynes, starszy analityk ds. surowców w Australia & New Zealand Banking Group Ltd.

Tymczasem inwestorzy z uwagą obserwują rozwój sytuacji w Chinach, gdzie władze nadal zmagają się z powstrzymaniem odnawiającej się epidemii COVID-19, co zakłóciłoby pełne otwarcie gospodarki po wprowadzanych wcześniej lokalnych lockdownach.

"Chiny to nadal dla inwestorów prawdziwa 'dzika karta'. Robią dwa kroki do przodu, jeden do tyłu" - ocenił Hynes.

"Ożywienie popytu na ropę i jej produkty w Chinach mogłoby potencjalnie zrównoważyć słabość w innych gospodarkach rozwiniętych w czasie, gdy banki centralne zaostrzają swoją politykę kredytową" - dodał.

Obawy o recesję w USA

Obawy o krach na rynku widać dobrze na rynku miedzi. Ceny tego surowca znajdują się na 17-miesięcznych minimach.

Sentymentu rynkowych graczy nie poprawiły pojawiające się informacje, że USA zniosą część ceł na chińskie towary, wprowadzonych za prezydentury Donalda Trumpa.

"W handlu miedzią dominuje niepokój o możliwą recesję w USA" - piszą w rynkowej nocie analitycy Citic Futures Co.

"Ceny metalu prawdopodobnie spadną w krótkiej i średniej perspektywie, chociaż jest też szansa na korektę techniczną, która może popchnąć ceny metali do góry w najbliższym czasie" - dodają.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl