O tym, że rosyjska armia wykorzystuje zachodnie technologie w wojnie z Ukrainą, w tym półprzewodniki holenderskiej firmy NXP i dawnej spółki zależnej Nexperia, informował już w sierpniu dziennik "Financieele Dagblad".
Rosja potrzebuje zachodnich technologii
Teraz okazuje się, że gdy obie firmy wstrzymały dostawy swojego sprzętu do Rosji, produkowane przez nie chipy nadal znajdują zastosowanie w broni wykorzystywanej przez agresora w wojnie w Ukrainie, m.in. w irańskich dronach.
"AD" informuje, że brytyjska organizacja Conflict Armament Research (CAR) potwierdza, że w irańskich dronach znaleziono zachodnie komponenty, m.in. holenderskie, wyprodukowane w latach 2020-2021.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Chipy wciąż mogą trafiać do rosyjskiej broni na przykład w ten sposób, że są potajemnie sprzedawane lub usuwane z pralek i fotoradarów" – czytamy w gazecie.
To nie jedyna droga. Rosjanie mogą pozyskiwać zaawansowany sprzęt i technologie w inny sposób. Pod koniec października 2022 roku Jan Swillens, szef Wojskowej Służby Wywiadu (MIVD), ostrzegał, że holenderskie firmy sprzedają swoje zaawansowane technologie podmiotom założonym przez rosyjski wywiad wojskowy.
Jego zdaniem rosyjskie firmy kupują w Holandii technologie, które następnie przemycają do Rosji w celach wojskowych. Szef MIVD mówił, że tego typu praktyki mają miejsce od czasu aneksji Krymu w 2014 roku, ale znacznie nasiliły się po agresji Kremla na Ukrainę.
Rosji zaczyna brakować amunicji
Koszty wojny prowadzonej przez Władimira Putina drastycznie rosną. Szacunki mówią już o 250 miliardach euro.
Jak informował fiński publiczny nadawca radiowo-telewizyjny Yle, łączna wartość utraconego i wykorzystanego sprzętu to w sumie to ponad 36 mld euro.
- Pozostanie niebezpieczna i nadal będzie strategicznym wyzwaniem - ocenia ekspert waszyngtońskiego think tanku Woodrow Wilson International Center Michael Kotkin.
- Rosja zużywa amunicję szybciej, niż jest w stanie ją produkować i w coraz większym stopniu musi polegać na imporcie dronów z Iranu (...). Jednak jeżeli Moskwa będzie nadal mogła importować irańskie pociski balistyczne, to może kontynuować ataki (rakietowe) przez znaczną część zimy - wyjaśnia Kotkin.