Po wtorkowej debacie Parlament Europejski przyjął w środę stanowisko w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych UE. 336 europosłów poparło nowe przepisy, 300 było przeciwko, a 13 wstrzymało się od głosu. Projekt Komisji Europejskiej zakłada, że UE musi wdrożyć środki rekultywacyjne obejmujące co najmniej 20 proc. jej obszarów lądowych i morskich do 2030 r.
PE podkreśla, że odbudowa ekosystemu jest kluczem do walki ze zmianami klimatu i utratą różnorodności biologicznej oraz zmniejsza ryzyko dla bezpieczeństwa żywnościowego.
Nowy element Zielonego Ładu
Europarlament uważa, że nowe prawo musi przyczynić się do realizacji międzynarodowych zobowiązań UE, w szczególności globalnych ram różnorodności biologicznej ONZ Kunming-Montreal.
PE chce, aby prawo miało zastosowanie tylko wtedy, gdy KE dostarczy dane na temat warunków niezbędnych do zagwarantowania długoterminowego bezpieczeństwa żywnościowego i gdy kraje unijne określą ilościowo obszar, który należy przywrócić, aby osiągnąć cele w zakresie odbudowy dla każdego typu siedliska. Europarlament przewiduje również możliwość odroczenia celów w przypadku wyjątkowych konsekwencji społeczno-gospodarczych.
Na te zwrócił uwagę wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztof Ciecióra. Jego zdaniem PE "przegłosował chore i szkodliwe prawo". Polska ma stracić nawet 700 tys. ha użytków rolnych i 62 tys. gospodarstw rolnych ulegnie likwidacji. Jego zdaniem pracę straci ok. 30 tys. osób, a koszty wyniosą 2,4 mld zł.
Wspomniana przez niego europosłanka Spurek napisała na TT, że "presja ma sens". "Udało się zatrzymać sojusz prawicy dzięki zaangażowaniu aktywistów/ek, ngos i ludzi nauki! Teraz czas na debatę o odesłaniu przemysłu hodowlanego do historii. Czas na etyczne i zrównoważone rolnictwo!" - zapowiedziała.
Nowe przepisy chwali również lewicowy polityk Robert Biedroń, przewodniczący Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia Parlamentu Europejskiego.
Z kolei suchej nitki na nowych rozwiązaniach nie zostawia Beata Szydło. Była premier uważa, że "zniszczą one rolnictwo i przemysł w Polsce oraz większości krajów Unii".
Odbudowa przyrody według UE
W ciągu 12 miesięcy od wejścia w życie tego rozporządzenia KE oceni wszelkie rozbieżności między potrzebami finansowymi w zakresie odbudowy przyrody a dostępnym finansowaniem UE. Dokona też analizy rozwiązań mających na celu wypełnienie takiej luki, w szczególności za pomocą specjalnego instrumentu UE.
Europarlament jest teraz gotowy do rozpoczęcia negocjacji z Radą UE w sprawie ostatecznego kształtu przepisów.
Ustawa o odbudowie zasobów przyrody jest istotnym elementem Europejskiego Zielonego Ładu i jest zgodna z konsensusem naukowym i zaleceniami dotyczącymi przywracania ekosystemów w Europie. Skorzystają na niej rolnicy i rybacy, a przyszłym pokoleniom zapewni ona Ziemię nadającą się do zamieszkania. Nasze stanowisko przyjęte dzisiaj wysyła jasny komunikat. Teraz musimy kontynuować dobrą pracę, bronić naszych racji podczas negocjacji z państwami członkowskimi i osiągnąć porozumienie przed końcem kadencji tego Parlamentu, aby przyjąć pierwsze w historii UE rozporządzenie w sprawie odbudowy przyrody - powiedział po głosowaniu sprawozdawca Cesar Luena (Socjaliści i Demokraci).
Według KE nowe prawo przyniosłoby znaczące korzyści gospodarcze, ponieważ każde zainwestowane euro przyniosłoby co najmniej 8 euro korzyści.