# Dochodzą szczegóły #
14.08. Katowice (PAP) - Agresywny 20-latek z Chorzowa (Śląskie) trafił w niedzielę do szpitala, niegroźnie postrzelony w nogę z policyjnej broni. 18-letni kompan rannego został zatrzymany. Na badania pojechał także poturbowany podczas szamotaniny policjant.
Do incydentu doszło w niedzielę krótko po południu w śródmieściu Chorzowa. Policjanci zostali zaalarmowani, że dwaj agresywni młodzi ludzie niszczą samochody, wybijają szyby wystawowe i atakują przechodniów. Na miejsce pojechał dwuosobowy patrol.
Przyjazd policjantów nie ostudził agresji młodych ludzi, którzy wdali się w utarczkę z funkcjonariuszami. Jeden z napastników rzucił się na policjanta z niebezpiecznym narzędziem - prawdopodobnie były to nożyczki. Broniąc się, zaatakowany policjant oddał najpierw strzał ostrzegawczy w powietrze, a później strzelił w jego kierunku, trafił agresywnego 20-latka w nogę.
"Prowadzone w tej sprawie postępowanie kontrolne wyjaśni zasadność użycia broni oraz to, czy doszło do tego zgodnie z obowiązującymi procedurami. Ze wstępnych ustaleń wynika, że policjant zareagował adekwatnie do sytuacji. Niezwłocznie po strzale rannemu udzielono pomocy przedmedycznej" - powiedział PAP Marek Wręczycki z zespołu prasowego śląskiej policji.
Ranny napastnik jest w szpitalu, pod nadzorem policjantów. Jak się później okazało, był pod wpływem narkotyków. Jego 18-letni kompan został zatrzymany w policyjnym areszcie. Badanie trzeźwości wykazało w jego organizmie ponad pół promila alkoholu.
Postrzelonemu w nogę 20-latkowi za czynną napaść na policjantów grozi do 10 lat więzienia. Jego 18-letni kolega za niszczenie mienia może spędzić za kratami nawet 5 lat.
Śledczy pod nadzorem prokuratury ustalają szczegółowe okoliczności niedzielnego incydentu. Obaj mężczyźni zostaną formalnie przesłuchani dopiero wówczas, gdy przestaną działać narkotyki i alkohol.(PAP)
mab/ mok/