O wysokości premii dowiedziało się Radio ZET. Jak podają dziennikarze tej stacji, to efekt zeszłorocznej afery z premiami dla ministrów w rządzie Beaty Szydło.
Dlatego 2018 rok był pod tym względem znacznie chudszy dla wysokich urzędników państwowych. Dodatkowych pieniędzy nie dostali bowiem m.in. prezesi Urzędu Komunikacji Elektronicznej, Urzędu Regulacji Energetyki ani Agencji Mienia Wojskowego.
Z kolei Kancelaria Prezydenta co prawda wypłaciła nagrody, ale aż o milion złotych niższe niż rok wcześniej. Poza tym nie trafiły one do żadnego z prezydenckich ministrów.
Podobnie sytuacja ma się z Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Jak informowaliśmy na początku tego tygodnia, w 2018 roku "osoby zajmujące kierownicze stanowiska państwowe w KPRM nie korzystały z nagród". Takie zapewnienie od Centrum Informacyjnego Rządu otrzymał "Super Express".
To oznacza, że władze odrobiły lekcję, na której poległ poprzedni rząd Beaty Szydło. Za jej czasów tylko w 2017 roku ministrowie dostali w sumie półtora miliona złotych nagród. Najbardziej docenionym ministrem został Mariusz Błaszczak, były szef MSW, obecnie kierujący MON. Otrzymał 82,1 tys. zł.
Mateusz Morawiecki - wówczas jeszcze jako wicepremier i minister finansów i rozwoju - otrzymał 75,1 tys. zł. Taka sama nagroda przypadła także minister edukacji Annie Zalewskiej. Wśród najhojniej nagrodzonych znaleźli się także Piotr Gliński, Witold Bańka, Anna Streżyńska, Witold Waszczykowski i Zbigniew Ziobro. Oni wszyscy dostali po 72,1 tys. zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl