Jeszcze dwa tygodnie na decyzję ma 464 najlepiej zarabiających pracowników Portów Lotniczych, czy przyjmą warunki po obniżce wynagrodzenia – pisze "Gazeta Wyborcza".
Państwowe Porty Lotnicze są właścicielem warszawskiego Portu im. Chopina, a także udziałowcem większości polskich lotnisk. Firma wprowadza nowy system wynagrodzeń i w związku z tym 1,6 tys. z 1,7 tys. pracownikom zmienia warunkami płacy.
Pracownicy mają czas do połowy września na przyjęcie lub odrzucenie nowych umów. Jak przekonuje PPL ten ruch to walka z kominowymi wynagrodzeniami w firmie. Część najlepiej opłacanych musi pogodzić się z cięciami pensji, inni dostaną podwyżkę.
PPL przekonuje, że nowe wynagrodzenia zostały ustalone w taki sposób, aby każdy otrzymywał "taką samą płacę za taką samą pracę na takim samym stanowisku", roczny fundusz przeznaczony na wynagrodzenia ma wzrosnąć o 6 mln zł - pisało wcześniej DGP.
Związkowcy jednak protestują. "Zwolnienia mają mieć charakter wypowiedzeń zmieniających, co w praktyce oznacza, że setki pracowników otrzymują nowe warunki pracy, w wielu przypadków znacznie mniej dla nich korzystne. Prezes nie porozumiał się w tej sprawie z zakładowymi związkami zawodowymi i nie wziął pod uwagę ich rekomendacji” – pisał Piotr Szumlewicz, szef nowego związku zawodowego Alternatywa skierowanym do szefów resortu infrastruktury oraz rodziny, pracy i polityki społecznej.
Nowe warunki mają wejść w życie nie wczesnej jak 1 października.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl