Tego roku sieć Cinema City nie zaliczy do udanych. Nie dość, że po raz drugi kina są zamknięte (a w czasie otwarcia na filmy przychodziła śladowa liczba widzów), to w listopadzie sąd wydał prawomocny wyrok, który zobowiązuje ją do zapłaty kilkunastu milionów złotych na rzecz Stowarzyszenia Filmowców Polskich – Związku Autorów i Producentów Audiowizualnych.
Od wydania wyroku minęły ponad trzy tygodnie. W związku z tym, że sieć nie zastosowała się do treści orzeczenia, wierzyciel wystąpił o klauzulę wykonalności i skierował sprawę do postępowania egzekucyjnego.
SFP – ZAPA potwierdza: rachunek Cinema City zajęty jest przez komornika.
- Rachunki bankowe Cinema City pozostają na chwilę obecną zajęte przez komornika. Cinema City może jednak swoim działaniem odblokować je w każdej chwili, decydując się na wykonanie wyroku poprzez wpłacenie zasądzonej kwoty na przykład poprzez swoją spółkę matkę lub którąś ze spółek powiązanych, w tym zagranicznych, dysponujących gigantycznym kapitałem – wskazał zarząd SFP – ZAPA w wiadomości skierowanej do money.pl.
Pomimo wielu prób kontaktu z Cinema City za pomocą różnych kanałów, nie udało się nam uzyskać komentarza sieci.
O jakiej kwocie konkretnie mowa? Nie wiemy, tego wierzyciel precyzować nie chce ("w trosce o zachowanie w poufności wrażliwych danych finansowych nie możemy podać dokładnej sumy" - wyjaśnia zarząd w piśmie do nas kierowanym).
Wiadomo, że chodzi o kilkanaście milionów złotych zaległych tantiem wraz z wysokimi odsetkami.
Spór rozpoczął się w 2011 r.
Sprawa sądowa rozpoczęła się w 2014 r. i dotyczyła rozliczeń z lat 2011-2013. Multipleks nie rozliczył się za wyświetlane w tym czasie filmy.
SFP-ZAPA twierdzi, że wcześniej podejmowało próby porozumienia z Cinema City na drodze negocjacji. Bezskutecznych, gdyż jak informuje SFP – ZAPA, "sieć CC oczekiwała, że zastosowana zostanie wobec niej znacznie niższa stawka rozliczeń niż dla pozostałych kin w Polsce".
"To w praktyce oznaczałoby odejście od zasady równego traktowania użytkowników. Byłoby też przyzwoleniem na niemające uzasadnienia stawianie ogromnego podmiotu w pozycji uprzywilejowanej względem pozostałej części rynku. A tę w większości stanowią pojedyncze kina studyjne i lokalne grające ambitny repertuar" – napisało Stowarzyszenie w komunikacie.
W 2019 r. sąd I instancji wydał wyrok w całości uwzględniający roszczenia Stowarzyszenia. Został zaskarżony przez pozwanego, wobec czego sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Orzeczenie niekorzystne dla jednej z trzech największych sieci kinowych w Polsce nie kończy jednak kłopotów Cinema City. SFP informuje, że nieprawidłowe rozliczenia dotyczyły również innych okresów. Zaległości za lata 2008-2010 oraz 2014-2017 są objęte oddzielnym powództwem.
Pozostali płacili
Zarząd Stowarzyszenia pisze, że z obowiązku rozliczania tantiem wywiązują się małe kina, niekiedy balansujące na granicy opłacalności.
"Niestety nie dość, że multipleks od początku swojej działalności w Polsce nie uiścił na rzecz filmowców chronionych przez Stowarzyszenie ani złotówki, mimo że obowiązek płacenia tantiem wynika z ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, to nie wykonał także listopadowego wyroku - czytamy. - W tym miejscu warto wspomnieć, że w ciągu kilkunastu ostatnich lat Cinema City z wyświetlania filmów w Polsce uzyskało kilka miliardów złotych przychodów, nie przekazując m.in. reżyserom choćby ułamka tej kwoty".
W dalszym ciągu będziemy próbowali uzyskać komentarz przedstawiciela sieci Cinema City.