W środę Volkswagen usłyszał wyrok, który prawdopodobnie rozpocznie falę odszkodowań dla klientów firmy. Chodzi o oprogramowanie, które miało wskazywać mniejszą emisję spalin, niż była ona w rzeczywistości.
Sąd uznał, że każda z osób, która kupiła nowe Audi, Volkswagena, Seata lub Skodę z owym oprogramowaniem, może domagać się odszkodowania w wysokości 3 tys. euro.
- Każdy, kto kupił samochód ma prawo oczekiwać, iż będzie on spełniał określone prawem normy. Jeżeli tak nie jest, pojazd ma mniejszą wartość - mówił sędzia sędzia.
Pozew przeciwko Volkswagenowi wniosła fundacja "Car Claim". Dodatkowo, pozew obejmował również dostawcę oprogramowania - firmę Bosch - oraz holenderskich dealerów samochodów marki VW.
Już w 2015 roku firma przyznała się do manipulowanie oprogramowaniem, które znajdowało się w pojazdach z silnikiem diesla. Efekt był taki, że kierowcy otrzymywali błędną informację o emisjach - byli przekonani, że samochody emitują mniej spalin, niż miało to miejsce.
W niektórych krajach koncern był zmuszony do wypłaty miliardowych odszkodowań. Oprócz Niderlandów, podobny wyrok zapadł również m.in. w Niemczech.