Donald Trump w trakcie codziennego spotkania z dziennikarzami powiedział, że nowe cła na importowane samochody "pojawią się w okolicy 2 kwietnia" - podaje agencja Bloomberga. To byłby cios przede wszystkim w Niemcy, Japonię oraz Koreę Południową.
Agencja podaje przykładowo, że około 80 proc. sprzedaży Volkswagen Automotive Group w USA pochodzi z importu, a w przypadku firmy Hyundai Kia AG jest to 65 proc.
"Trump nie podał w piątek żadnych szczegółów dotyczących zakresu lub stawki potencjalnych opłat samochodowych. Nie jest również jasne, jaki wpływ miałyby one na pojazdy zbudowane w ramach umowy o wolnym handlu między USA, Kanadą i Meksykiem. Łańcuchy dostaw samochodów w Ameryce Północnej są wysoce zintegrowane" - zaznacza Bloomberg.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojna handlowa Donalda Trumpa
Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump podpisał w czwartek 13 lutego rozporządzenie, które nakazuje jego zespołowi przygotowanie nowych ceł wobec wielu państw, w tym krajów UE.
Podczas ceremonii podpisania dokumentu w Białym Domu Trump zaznaczył, że jego doradcy mają dokładnie przeanalizować stosunki handlowe z każdym krajem z osobna.
Trump nie odpuszcza. Zapowiada kolejne cła
Na tej podstawie mają zostać ustanowione odpowiednie cła, które zapewnią "równe warunki gry". Prezydent USA podkreślił, że analiza obejmie nie tylko stawki celne na amerykańskie towary, ale także inne bariery handlowe, regulacje oraz podatek VAT.
W 2024 r. USA importowały towary z UE o wartości ok. 600 mld dolarów - wskazuje serwis stacji CNBC. Największy udział w tym miały produkty farmaceutyczne (127 mld). Wśród nich znalazł się semaglutyd, składnik popularnych leków na odchudzanie.