Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
NKU
|

Cmentarne konewki za kaucję. Wrzucasz monetę, podlewasz kwiatek na grobie

169
Podziel się:

Supermarket na cmentarzu? Nie, to konewki za kaucję. Wrzucasz monetę i bierzesz niczym wózek w sklepie. Niebieskie konewki na cmentarzach przyciągnęły wzrok mieszkańców Lubelszczyzny. Można polemizować, czy to instalacja artystyczna, natomiast jest na pewno ekonomiczna.

Cmentarne konewki za kaucję. Wrzucasz monetę, podlewasz kwiatek na grobie
Konewki za kaucję znajdują się na kilku lubelskich cmentarzach (Istock, Facebook/Polska w dużych dawkach)

Niebieskie konewki urozmaicają wizytę Polaków na kilku cmentarzach w woj. lubelskim. Zdjęcie akcesoriów do podlewania kwiatów zaczęło krążyć w niedzielę wieczorem w mediach społecznościowych. Niedowierzanie mieszało się ze śmiechem.

Za instalację odpowiedzialny jest Zakład Wyrobów Betonowych Wojciech Trykacz. Firma ma swoją siedzibę w Lubartowie, w sąsiedztwie Lublina. Jednak przed "okaucjowaniem" konewek na polskich cmentarzach można było znaleźć też egzemplarze, które nie wymagały wrzucenia monety.

Pomysł na ogólnodostępne konewki przyszedł do Polski z Zachodu. Tam na cmentarzach znaleźć można stojaki z grabkami i innymi akcesorami przydatnymi do dbania o czystość nagrobków.

- Dostaliśmy wcześniej zgody od zarządców cmentarzy i takie stojaki z akcesoriami pojawiły się również u nas. Ten pomysł niestety nie zadziałał, bo ogólnodostępne akcesoria po prostu zaczęły znikać - tłumaczy Arkadiusz Woch, dyrektor handlowy w firmie Trykacz. To ona zainwestowała w konewki za kaucję.

Zobacz także: Jest praca "od ręki" Chcesz etat? "Pracodawca cię wyśmieje"

Kaucja za konewkę

Z konewki można skorzystać "na monetę”. Zasada działa identycznie jak w wózkach sklepowych. Po podlaniu kwiatków akcesorium wystarczy odłożyć, a moneta wróci do naszych portfeli. Dlatego firma właściwie nie czerpie z instalacji żadnego zysku. Jak słyszymy od Arkadiusza Wocha - pomysł się sprawdza, bo konewki z cmentarza już nie znikają.

-- Konewki już nie są kradzione, a jeśli taki incydent ma miejsce, to jest naprawdę rzadki. Jak wiadomo, są podpisane, a to jest też pewna forma reklamy dla nas - tłumaczy Woch.

- Na szeregu cmentarzy, które mamy w okolicy, to rozwiązanie sprawdza się fantastycznie. Ludzie bardzo często korzystają z konewek przy podlewaniu kwiatów - dodaje rozmówca.

Pierwsze konewki za kaucję od firmy Trykacz pojawiły się już na przełomie 2015/2016 roku. Dzisiaj instalację znajdziemy na co najmniej siedmiu lubelskich cmentarzach.

Ksiądz się cieszy

Jakie są wady rozwiązania? Niewątpliwie niebieskie konewki przyciągają wzrok wśród cmentarnych nagrobków. I chyba walory estetyczne są w tej sytuacji największym minusem. Jak sam ZWB Trykacz wskazuje w swoim wpisie na Facebooku, "trochę są paskudne".

Czy w takim razie instalację konewkową można uznać jako brak poszanowania dla cmentarza? Chyba nie, bo samo rozwiązanie pochwalają również księża, którzy sprawują pieczę nad miejscami.

- Administratorowi cmentarza zależy, aby było czysto.Większość zgód od księży otrzymaliśmy tak naprawdę po przedstawieniu jednego, prostego argumentu. Konewki montujemy w pobliżu kranu z wodą i rozwiązuje to problem zalegających słoików i butelek. Po prostu problem śmieci znika - tłumaczy Woch.

Rozmówca podzielił się z nami skanem wniosku, jaki składają do zarządcy cmentarza. Choć zwrot "estetyczne konewki" może budzić wątpliwości, to rozwiązanie zapobiega jednak powstaniu mniej estetycznych zbiorowisk śmieci.

Oprócz tego, instalacje można uznać za ekologiczną. Bowiem plastikowe butelki, które wcześniej zalegały na śmietniskach, nie będą już potrzebne. Wystarczy mieć w portfelu monetę.

- Mam nadzieję, że kiedyś nasza kultura osobista dojrzeje do tego poziomu, że nie będzie potrzeby w ten sposób instalować tych konewek, tylko będą ogólnodostępne, tak jak wcześniej - dodaje Woch.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(169)
WYRÓŻNIONE
awatar
3 lata temu
Tak jest w Niemczech, Czechach, ale nie w Polsce bo ten naród nie nadaje się do wspólnego egzystowania. U nas ławki muszą być połamane, szyby w wiatach autobusowych powybijane, a konewkę trzeba ukraść do domu bo się przyda. Takich to mamy rodaków i tak musi być kaucja albo pancerne bo zniszczą. Niestety żenujący obraz narodu, zachowujący się gorzej niż przysłowiowi buszmeni. Dlatego musi być jak w średniowieczu. Polak musi mieć nad sobą bat...... popatrz prędkość w Niemczech wszyscy jadą jak trusie nikt się nie wychyli, bo przyklepią 500 euro i się przysłowiowy Janusz ze..a z żalu, a Polsce szlachcic na zagrodzie wszystko mu wolno. Bohater narodowy. Dlatego jest jak jest i dobrze, kradną to trzeba wiązać na łańcuchy niech Europa widzi z kim ma do czynienia, i nie ma co się obruszać.....prawda boli.
Wel
3 lata temu
Świetny pomysł :)
Gość
3 lata temu
W Niemczech to normalne tylko bez łańcucha ale u nas by po kradli
NAJNOWSZE KOMENTARZE (169)
ona
3 lata temu
no i spoko.. jak ktos zapomni a chce podlać to ma okazje.. dobry pomysł
chwyt
3 lata temu
Mam w domu już kilka. Konewka za zeta.
Nova
3 lata temu
W Nowym Sączu od ponad roku zielone konewki funkcjonują nap cmentarzach. Pomysł się sprawdził
Zuzia
3 lata temu
Wkłady do zniczy też już można kupić w automacie przy bramie cmentarza. Dobre rozwiązanie, wrzucisz 2 zł i masz wkład:)
Super
3 lata temu
Super😀
...
Następna strona