Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Agata Kalińska
Agata Kalińska
|
aktualizacja

Co banki mają do zaoferowania klientom z milionem na koncie. I tym z milionami

101
Podziel się:

Opieka osobistego bankiera, dedykowane usługi, pakiet consierge – tak wygląda bankowość dla najbogatszych klientów. Żeby wejść do tego ekskluzywnego klubu, trzeba mieć przynajmniej milion złotych. W gotówce.

Biznes Mówi. Gościem Wojciech Sieńczyk
Biznes Mówi. Gościem Wojciech Sieńczyk (WP.PL)

O bankowości dla najbogatszych klientów opowiada Kazimierzowi Krupie Wojciech Sieńczyk, dyrektor Departamentu Bankowości Prywatnej w Santander Bank Polska.

Jego zdaniem największą wartością w private bankingu jest współpraca klienta z bankiem za pośrednictwem jednego dedykowanego bankiera, którego zadaniem jest kompleksowa opieka nad finansami. Jednocześnie co klient, to inne wymagania.

– To jest istota bankowości prywatnej, że nie możemy powiedzieć ogólnie, co jest jej celem. Ten cel zawsze zależy od klienta. Części zależy na maksymalizacji dochodów, części na dostępie za pośrednictwem osobistego bankiera, jeszcze inni cenią sobie pakiet consierge – wylicza ekspert.

Duży może więcej

Jak zauważa, wbrew pozorom najbogatszym klientom na ogół wcale nie zależy na bardzo wysokim zysku i szybkim pomnażaniu pieniędzy. To zapewniają im przedsiębiorstwa, którymi kierują lub mają w nich udziały. Dlatego bank jest traktowany przez nich raczej jako spokojną przystań, gdzie mogą ulokować pieniądze i one będą bezpiecznie inwestowane.

Ile trzeba mieć pieniędzy, by móc mieć do dyspozycji osobistego bankiera? W Polsce przyjęło się, że to milion złotych płynnych aktywów.

Za granicą więcej – milion euro, milion dolarów, milion franków.

Jednocześnie jest też różnica między tym klientem, który dysponuje milionem złotych, a tym, który ma do dyspozycji 40 milionów.

- Mając większy portfel możemy nim inaczej zarządzać. Dedykujemy takiemu klientowi inne grupy produktów, bo też jego potencjał jest większy. Powyżej sześciu milionów euro wchodzimy na poziom globalny obsługi klienta - zauważa Wojciech Sieńczyk. Jak dodaje, ten globalny poziom obsługi jest możliwy dzięki rozwiniętej sieci oddziałów banku na całym świecie.

- Mamy chyba najbardziej rozwiniętą ofertę bankowości międzynarodowej w Polsce. Każdy nasz klient jest jednocześnie klientem Global Wealth Menagenent w ramach Grupy Santander – wyjaśnia.

Czego chce klient

Sieńczyk wiele lat spędził w Szwajcarii, więc ma porównanie, czego oczekuje polski klient, a czego ten zagraniczny. A różnica jest, bo polscy milionerzy na budowanie majątku mieli trzydzieści lat, a szwajcarscy – kilkaset.

– Polscy klienci biorą pod uwagę bliższą perspektywę inwestycyjną. Oczekują przede wszystkim bezpieczeństwa i jakiejś minimalnej stopy zwrotu – wyjaśnia. – Dla większości klientów te pieniądze wciąż jeszcze są częścią aktywnego portfela inwestycyjnego. To nie są jeszcze środki, które mają pełnić rolę zabezpieczenia na długie lata – wskazuje Wojciech Sieńczyk.

Klienci też porównują stopę zwrotu z tym, co są w stanie osiągnąć w swoich spółkach. Dlatego oczekiwania wobec bankierów są wyższe niż na Zachodzie.

– To często nie lada wyzwanie – uśmiecha się ekspert.

Potencjał rozwoju tej części bankowości jest w Polsce ogromny. – Szacuje się, że zaledwie 20 proc. osób, które spełniają kryterium finansowe, jest klientami bankowości prywatnej – zauważa Wojciech Sieńczyk.

A to oznacza, że aż 80 proc. polskich milionerów z takich usług nie korzysta. I to dopiero jest dla banków wyzwanie - jak ich zdobyć.

Materiał powstał przy współpracy z Santander

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(101)
WYRÓŻNIONE
Geno
5 lata temu
Ty daj im kase oni ci 1%. Ty od nich kase to 10% i wiecej + jakies opłaty prowizje i wychodzi 20%. Tobie 1% minus podatek belki. Najlepsza skarpeta mimo inflacji. Mam kiedy chce. Nie ma awarii systemu nie ma kolejek braku parkingów jest kesz w kieszeni a banki niech sie walą.
Pola
5 lata temu
Jestem klientem PkoBp beznadzieja dla ludzi lepiej sytuowanych.
szer
5 lata temu
Już niejeden klient się przejechał jak jego kasą zarządzał doradca bankowy. Doradca dba o interesy banku a nie klienta.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (101)
Wojtek
4 lata temu
to się nazywa grillowanie klienta...czyli jak najwięcej dla banku, kto o zdrowych zmysłach będzie trzymać taką gotówkę na koncie...pozdrawiam,
znamTO
5 lata temu
he he - najlepsza rada jak masz milion to nigdy nie słuchaj doradcy bo on tylko czeka na prowizje a nie twój zysk. Zysk ma być dla banku a nie posiadacza konta
PKO
5 lata temu
PKO BP jeszcze do zeszłego roku były saloniki IP na lotnisku a teraz w ramach oszczędności wypowiedzieli umowę Mastercard lounge i nawet nie poinformowali że karty PKO nie są tam honorowane
kotek
5 lata temu
te komentarze to chyba jedna i ta sama osoba pisała ..
Pietro
5 lata temu
Concierge, jeśli już... W tym słowie nie ma litery "s".
...
Następna strona