Sejm przyjął ustawę ograniczającą wzrost cen za dostawy ciepła. Za przyjęciem ustawy głosowało 441 posłów, nikt nie był przeciw, a ośmiu wstrzymało się od głosu. Nad propozycją pochyli się teraz Senat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak ma być ograniczony wzrost cen za ciepło
Wsparcie ma być skierowane do osób odbierających ciepło centralne. Jak tłumaczył premier Mateusz Morawiecki w piśmie do marszałkini Sejmu, ma ono polegać "na zmniejszeniu opłat za ciepło wynikających ze wzrostu cen paliw".
Ustawa zakłada, że maksymalna cena za dostawę ciepła wyniesie nie więcej niż 140 proc. ceny dostawy ciepła z 30 września 2022 r. Mówiąc wprost: rachunki będą mogły być wyższe maksymalnie o 40 proc. w porównaniu do tych z końcówki września ubiegłego roku.
W uzasadnieniu autorzy ustawy podkreślają, że ceny energii i jej nośników utrzymują się na wysokim poziomie z dwóch powodów: ożywienia gospodarczego po pandemii oraz wojny w Ukrainie. "Skutkiem tego ceny energii cieplnej dla obywateli korzystających z ciepła systemowego wzrosły do poziomów wyższych niż założono, projektując obecnie obowiązujący mechanizm wsparcia, wpływając jednocześnie na wyższe obciążenie finansowe obywateli" – czytamy.
Przyjęta we wrześniu 2022 r. ustawa zakładała, że na rekompensaty dla wytwórców ciepła, dodatki dla gospodarstw domowych i podmiotów wrażliwych trafić miało z budżetu państwa 10 mld zł. Obecnie przyjęta nowelizacja podnosi tę kwotę o kolejne 4,5 mld zł do 14,5 mld zł.
Trudna sytuacja na rynku ciepła
Zmiany przepisów wymusiła m.in. polityka firm ciepłowniczych, gdyż pewna grupa przedsiębiorstw zdecydowała się na podniesienie cen o ponad 40 proc., co przyznał prezes Urzędu Regulacji Energetyki Rafał Gawin. Działo się tak mimo wprowadzenia mechanizmu rekompensat, który miał zagwarantować, że rachunki nie wzrosną o więcej niż właśnie 40 proc.
Średni wzrost (cen ciepła – przyp. PAP) nie powinien był przekroczyć 40 proc. (...) Na poziomie średnim ten wzrost jest nawet poniżej 30 proc., natomiast średnia ma to też do siebie, że oczywiście od tej średniej występują odstępstwa i rzeczywiście w tym przypadku też takie odstępstwa miały miejsce. Dotyczy to najczęściej, czy szczególnie, odbiorców ciepła, dla których to ciepło jest wytwarzane z paliw gazowych – wyjaśniał w TOK FM Rafał Gawin.
– Dokonaliśmy podsumowania za okres (...) drugiego półrocza 2022 roku i na ponad 440 taryf, które to bądź zatwierdziliśmy, bądź też zmieniliśmy - przypomnę, że to jest praktycznie cała populacja przedsiębiorców - w około 30 proc. przypadków rzeczywiście te wzrosty (cen ciepła – PAP) miały wartość powyżej 40 proc. – przyznał prezes URE.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.