- Prof. Gertruda Uścińska jest bardzo zaangażowana w obchodzenie 90-lecia Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Powiem szczerze, że nie zdziwiłabym się, gdyby opozycja nie miała wielu chętnych na to stanowisko. To newralgiczny odcinek rządzenia - mówi w rozmowie z money.pl osoba znająca kulisy ZUS-u.
ZUS po wyborach. Co dalej będzie się działo z Zakładem?
Po wygranych wyborach parlamentarnych przez opozycję drżą ministerstwa, drżą także spółki Skarbu Państwa, które są pełne nominatów Zjednoczonej Prawicy. W money.pl pisaliśmy, że zmiany kadrowe mogą dotknąć także Polski Fundusz Rozwoju oraz Bank Gospodarstwa Krajowego. W ZUS-ie jednak nerwowości pod tym względem nie widać.
- Tam są przede wszystkim specjaliści, a prof. Uścińska, jako szefowa i osoba merytoryczna, jest uznana przez większą część sceny politycznej. To pracoholiczka - wyjaśnia pracownik ZUS-u.
Co więc czeka Zakład po wyborach? Czy przyjdzie "miotła" ze strony nowej koalicji rządzącej? - To ciekawe, ale są osoby związane np. z Platformą, które wciąż w ZUS-ie pracują, tyle że są na bezpłatnym urlopie. Co więcej, przychodzą do nas pielgrzymki posłów różnych partii i rozmawiają z szefową. Czy dobijają jakichś targów? Tego nie wiem. To może być zaskoczenie, ale na poważanie rozważane jest zostawienie profesor na stanowisku, by dokończyć parę rzeczy. Przynajmniej na jakiś czas - przekonuje nasz kolejny informator z ZUS.
Opozycja na rozdrożu
Wskazuje także, że prof. Uścińska ma dobre notowania wśród organizacji przedsiębiorców, które mają "lobbować", aby kontynuowała swoją "misję". A pracodawcy z kolei są dość blisko nowej władzy, co może mieć wpływ na decyzje personalne.
Póki co w samej opozycji na razie głosy są bardzo podzielone. Z jednej strony słyszymy, że ZUS, tak jak wszystkie inne rządowe agencje, powinien zostać poddany audytowi. Z drugiej, że to organ wykonawczy, który w ostatnich latach radził sobie dobrze z cyfryzacją i automatyzacją.
- Audyt? Jaki audyt?! - śmieje się jeden z pracowników ZUS. - My tu od dłuższego czasu mamy na głowie NIK. Panowie już nawet mają swoje specjalne pomieszczenie w budynku, bo trzepią nam papiery nieustannie - wyjaśnia.
Rzeczywiście, ZUS stał się ramieniem wykonawczym dużej części programów socjalnych PiS-u. Ścieżki przetarł program 500 plus. ZUS wprowadził także eSkładki i eZwolnienia, wypłacał świadczenia dla osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji, przejął również obsługę rządowego programu Rodzinny Kapitał Opiekuńczy, na 13. i 14. emeryturach kończąc.
Dwugłos ws. prof. Uścińskiej
Były pracownik Zakładu, który zna kulisy rozmów partii politycznych o ZUS, mówi nam, że sprawa personaliów jest wciąż otwarta.
- Profesor ostatnimi czasy zrobiła się bardziej "mateuszkowa" niż wcześniej. Więcej jest w jej wypowiedziach polityki i zrozumienia dla działań premiera. Uważam, że zostawienie jej na stanowisku może być niebezpieczne, bo wszystko będzie przekazywać niedawnemu patronowi - przestrzega.
W samym ZUS-ie dowiadujemy się, że te relacje wcale nie są aż tak kryształowe. - Premier wręcz prosił Gertrudę, żeby została ministrem finansów, nawet w randze wicepremiera. Nie zgodziła się. Zaważyła kwestia zdrowotna, ale przede wszystkim nie chciała mieszać się w czystą politykę. Zarzut, że stała się bardzo polityczna, jest nietrafiony. Wciąż jest bardziej akademicka niż partyjna - argumentuje z kolei nasz informator.
- Donald Tusk wykonał ciekawy ruch, tworząc pierwszy rząd PO-PSL. Zostawił na stanowisku m.in. Mariusza Kamińskiego, szefa CBA, argumentując, że on mu będzie na ręce najlepiej patrzył, jak tylko można. Po czasie można wskazać, że to był błąd, bo Kamiński nie jest krystaliczną postacią. W tym jednak przypadku też moglibyśmy pokazać, że szanujemy kontynuację w niektórych urzędach, a ZUS się do tego bardzo dobrze nadaje. Pokazalibyśmy propaństwowość. Warto się nad tym pochylić dłużej - twierdzi z kolei nasza rozmówczyni z Trzeciej Drogi.
Decyzje w tej sprawie mają zapaść już po informacji prezydenta, komu przyzna misję tworzeniu rządu.
Damian Szymański, wiceszef i dziennikarz money.pl