Jak dodał, wzrosła także sama liczba zawiadomień, bo obecnie jest ich 61. - Na razie audyty KAS dotyczą lat głównie z przedziału czasowego 2020-2023. To nie jest tak, że my cokolwiek kończymy, bo cały czas działania audytowe są rozszerzane, a wszędzie tam, gdzie są sygnały o nieprawidłowościach, mamy obowiązek ich weryfikacji – powiedział serwisowi wiceminister finansów i szef KAS Marcin Łoboda.
- Taki audyt powinien trwać permanentnie, bo są to zadania ustawowe KAS. To jest stała część działalności KAS - wyjaśnił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tusk: skala nadużyć mogła sięgnąć 100 mld zł
Na początku sierpnia premier Donald Tusk mówił podczas konferencji prasowej, że skala potencjalnych nadużyć za rządów PiS mogła sięgnąć 100 mld zł. Jak twierdził, gdy rządziła Zjednoczona Prawica, środki publiczne i urzędy były wykorzystywane do osiągania celów politycznych. Jego zdaniem był to "układ zamknięty" z patronatem wysokich władz PiS, a nadużycia były popełniane na skalę nieznaną w przeszłości.
Szef rządu poinformował wówczas, że w sprawach rozliczeń poprzedniej władzy postawiono zarzuty 62 osobom, a 149 zawiadomień skierowano do prokuratury. Tusk przekazał, że Krajowa Administracja Skarbowa prowadziła na tamten moment kontrole w 90 jednostkach podlegających ministerstwom, a postępowania dotyczyły nieprawidłowości na kwotę 100 mld zł.
"Przeprowadzamy największą w historii Polski kontrolę wydatkowanych środków publicznych" - napisał kilka godzin później na platformie X minister finansów Andrzej Domański.
"Skala nadużyć niespotykana do tej pory"
Zdaniem rozmówcy eksperta Fundacji Batorego, prawnika Krzysztofa Izdebskiego, specjalizującego się w tematyce przejrzystości życia publicznego, niejasne jest jednak, dlaczego mowa akurat o 100 mld zł, które miał rozdysponować "układ zamknięty" PiS.
- Mam wrażenie, że to kwota "spod dużego palca", robiąca wrażenie, ale trudna do zweryfikowania, ponieważ nie wiemy dokładniej, co się w niej mieści, czy wliczone do niej zostały np. wydatki z Funduszu Sprawiedliwości – ocenił.
Prawnik przychyli się natomiast do komentarza premiera, że skala patologii w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy nie ma precedensu w historii. - Żadna partia polityczna w historii polskiej demokracji nie była wolna od ludzi, którzy dopuszczali się nieprawidłowości. Jednak to, co obserwowaliśmy przez osiem lat rządów PiS, poczynając od zawłaszczenia telewizji publicznej przez "zabetonowanie" prokuratury, patologii ujawnianych w tzw. mailach Dworczyka itd., to jest skala nadużyć niespotykana do tej pory – powiedział Krzysztof Izdebski.