W niedawnym raporcie nt. strumieni handlu przed i po koronawirusie Polski Instytut Ekonomiczny przewidywał cztery scenariusze dla świata po pandemii i częściowym wycofaniu produkcji z Chin.
Z raportu - przywołanego przez "Puls Biznesu" - wynika, że rolę fabryki świata po Państwie Środka przejąć mogą Indie oraz kraje Azji Południowo-Wschodniej. Inne scenariusze, znacznie korzystniejsze dla Polski, zakładają natomiast: zwycięstwo narodowego patriotyzmu (zwiększenie produkcji państw u siebie), koncentracja produkcji w Europie Środkowej lub mieszanka dwóch ostatnich.
- Czwarty scenariusz jest bardzo prawdopodobny i najkorzystniejszy dla Polski, ale zyskujemy także w drugim i trzecim wariancie. Polska gospodarka jest silnie powiązana z rynkami UE, więc nawet patriotyzm gospodarczy naszych najważniejszych partnerów handlowych byłby korzystny dla polskich poddostawców - tłumaczy w rozmowie z "PB" Krzysztof Mazur, wiceminister rozwoju.
W rozmowie z dziennikiem wiceminister mówi wprost: musimy wygrać z Indiami i krajami Azji Południowo-Wschodniej w konkurencji o produkcje. Aby ten plan się ziścił, potrzebny jest szereg udogodnień dla producentów.
Mazur wskazuje, że rząd już teraz myśli o stworzeniu przewag Polski nad innymi rynkami. Na potwierdzenie tych słów wskazał m.in. na ulgę na robotyzację. Wejdzie w życie od stycznia 2021 roku, a pozwoli ona na odliczenie do połowy kosztów m.in. od: zakupu robota, niezbędnych podzespołów oraz przeszkolenia pracowników z wykorzystywania go.
Zmianom ulegnie również Polska Strefa Inwestycji, która zwalnia z podatku CIT zrzeszonych w niej inwestorów. - Przede wszystkim obniżymy o 50 proc. kryterium ilościowe dla reinwestycji - tłumaczy Krzysztof Mazur.