Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
KRO
|

Co tak naprawdę wiemy o ekologii? Jedno pytanie zaskoczyło wszystkich

Materiał powstał w ramach ekologicznej akcji WP naturalnie.
4
Podziel się:

O ekologii wiemy naprawdę sporo. Nie zaskakują nas pytania o to, gdzie wyrzuca się zużyte baterie, czy jaki procent wody na Ziemi nadaje się do picia. Wciąż jednak mamy problem z oszacowaniem, jaki jest nasz ślad wodny.

Co tak naprawdę wiemy o ekologii? Jedno pytanie zaskoczyło wszystkich
Ekologia. Jaki jest ślad wodny Polaków? To pytanie zaskoczyło internautów (Pixabay)

Od jakiegoś czasu Wirtualna Polska zaprasza swoich czytelników do wypełnienia Ogólnopolskiego EkoTestu. Sprawdzić w nim możemy swoją wiedzę z zakresu ochrony środowiska, a finalnie też się mu przysłużymy. Za każdy wypełniony test WP przeznaczy pieniądze na sadzenie drzew.

A co możemy wyczytać z wyników testu? Wiemy, gdzie powinniśmy wyrzucić zużyte baterie. Nie jest też dla nas tajemnicą, że zużywamy więcej wody gdy zmywamy naczynia ręcznie, niż gdybyśmy mieli uruchomić zmywarkę.

Polaków nie zaskoczyły również pytania o wodę słodką. Wiemy, jaki procent wszystkich zasobów wodnych stanowi woda zdatna do picia. Wiemy też, gdzie jej szukać. Ale jest jedna kwestia, która wciąż przysparza nam trudność - ślad wodny.

Ślad wodny to wciąż tajemnica

Na pytanie, jaki ślad wodny dziennie zostawia statystyczny Polak, poprawnie odpowiedzieli nieco więcej, niż co piąty badany. A wynosi on około 3,9 tys. litrów.

Poprawną odpowiedź najczęściej wskazywały kobiety (22 proc.) oraz osoby w wieku 15-24 lata (25 proc.). Mężczyźni z kolei są optymistami - więcej niż co trzeci (36 proc.) wskazywał w najniższą podaną wartość w teście, czyli około 190 litrów dziennego śladu wodnego.

Najwięcej osób wybrało jednak wariant "bezpieczny", czyli środkowy. Na to, że dzienny ślad wodny statystycznego Polaka wynosi 1,9 tys. litrów, wskazało 46 proc. zapytanych.

Czym jest ślad wodny?

Żeby zrozumieć, dlaczego pozostawiamy tak wielki ślad wodny, trzeba najpierw wyjaśnić, czym on w ogóle jest. W dużym uproszczeniu można by powiedzieć, że ślad wodny to ilość wody zużywanej przy wykonaniu jednej czynności.

Nie oznacza to jednak, że zużywamy średnio 3,9 tys. litrów w trakcie codziennych czynności (mycie, sprzątanie, nawadnianie, podlewanie itd.). Na ślad wodny bowiem składa się zużycie bezpośrednie i pośrednie.

Zobacz także: Jeden gest nie zmieni świata, ale od jednego wszystko się zaczyna! Ekologiczna kampania WP

Bezpośrednie to po prostu zużycie, które następuje w wyniku naszych działań. Wynik "podbijamy" w łazience, kuchni, ogrodzie i w każdym innym miejscu, gdzie odkręcamy krany.

Kwestia zużycia pośredniego jest nieco bardziej skomplikowana. Jeżeli np. pijemy kawę, to nasze zużycie nie ogranicza się do wody, którą zalejemy wywar. Na nasze konto idzie woda zużyta na każdym etapie produkcji kawy, która finalnie zagościła w naszej szafce kuchennej.

Inne przykłady? Spożycie mięsa. Wiesz, że do wyprodukowania 1 kg wołowiny potrzeba aż 15 tys. litrów wody? Jeżeli więc zakupisz opakowanie półkilogramowe tego mięsa, to twój ślad wodny zwiększa się o połowę tego wyniku.

Jak ograniczać ślad wodny?

Tego typu przykładów jest mnóstwo. Jak zatem skutecznie ograniczyć ślad wodny, który dziennie generujemy?

Możemy zacząć od najprostszych czynności. Jeżeli np. myjesz zęby, to wyłącz kran na czas szczotkowania. A jeżeli musisz się umyć, to dla środowiska lepszy będzie zdecydowanie prysznic (ale nie taki, w którego trakcie woda leje się cały czas) niż kąpiel w wannie.

Warto też zadbać o sprzęt wodooszczędny w domu. Jeżeli masz zmywarkę - korzystaj z niej. Ale też nie używaj jej w momencie, gdy nie jest zapełniona lub też jest przepełniona. To również nie jest najlepsze dla środowiska, jeżeli chodzi o zużycie wody.

Ograniczać swój ślad wodny możemy również w trakcie zakupów. Nie kupuj żywności "na zapas". Lepiej do sklepu przejść (przejść, nie przejechać samochodem!) się trzy razy w tygodniu, niż kupić w poniedziałek produkty na cały tydzień, by finalnie część z nich wyrzucić.

To samo tyczy się ubrań. Nie ma sensu kupować bluzki, którą założymy na siebie maksymalnie dwa razy w życiu. Lepiej już odświeżyć te, które zalegają w naszej szafie, lub dać drugie życie ubraniom, których ktoś inny już nie potrzebuje.

Przy zakupach pamiętajmy też, by weryfikować producentów i starajmy się wybierać produkty od tych, którzy deklarują zrównoważone zarządzanie zasobami wodnymi.

Artykuł powstał na podstawie dotychczasowych wyników Ogólnopolskiego EkoTestu, realizowanego przez WP i Fundację Czyste Powietrze - organizatora Szczytu Klimatycznego TOGETAIR.

Aktualnie publikujemy trzeci, najnowszy zestaw pytań - za każdy wypełniony EkoTest przeznaczymy 1 zł na sadzenie lasu.

Zebrana kwota już przekroczyła 70 tys. zł i cały czas rośnie - wystarczy wypełnić ekotest.wp.pl.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(4)
WYRÓŻNIONE
Felek
3 lata temu
Zapominacie o jednym, woda krąży między sferami ziemskimi bezstratnie, poza wyjątkowymi sytuacjami kiedy jest uwięziona na dłuższy czas pod płytami tektonicznymi blisko płaszcza ziemi. Jest zarówno w litosferze jak i atmosferze. Jest pod postacią gazową, ciekłą jak i stałą w postaci lodu. Woda nie marnuje się i nie zużywa przez to, że z niej korzystamy. Jest uniwersalnym rozpuszczalnikiem i może ulec zanieczyszczeniu do postaci niezdatnej do picia na przykład ale nie zużyciu bo nie jest bezpowrotnie niszczona czy przeobrażana. Natomiast w bajki o tym, że wyprodukowanie bawełnianej koszulki "zużywa" wodę to nie wierzmy tylko pomyślmy i przenalizujmy poszczególnie kroki. Problem wodny wynika ze zmiany klimatu i tym samym zmian charakterystyki pogodowej danych obszarów. Wraz z tymi zmianami niektóre zakątki świata będą otrzymywały mniejsze dostawy wody w postaci opadów a jednocześnie będą też więcej wody tracić w postaci parowania tej wody z powierzchni gruntu. Dlatego też istotne jest żeby ludzie się o tym uczyli i dostosowywali do zmieniających warunków klimatycznych. Bo dotychczasowe marnowanie wody np na podlewanie bezproduktywnych trawników zamiast upraw owoców czy warzyw - jest bez sensu i musi zniknąć. Zmieniajmy nawyki bo tylko wtedy dajemy sobie cień szansy na uniknięcie najgorszego - czyli braku wody w kranie albo co gorsza braku wody nawet w studniach czy pobliskiej rzece.
Flaku
3 lata temu
Artykuł podąża standardowym torem bojącym się prawdy, żeby czasem nie stracić czytelników i obłudę widać, gdy tylko się go uważniej przeczyta. Ogromna ilość zużytej wody (i innych zasobów jak ziemia) wynika z jedzenia mięsa. Jeśli na Polaka przypada zużycie 4 tysięcy litrów wody, z czego ogromną część stanowi produkcja mięsa, to nie ograniczymy znacząco marnotrawstwa wody zmywając w zmywarce zamiast ręcznie. Jeśli ktoś chce zużywać mniej wody, powinien ograniczyć spożycie mięsa. I nie, nie jestem wegetarianinem. Tylko w mediach od dawna widzę ten trend, że wzywają one do oszczędzania wody, za pomocą mało znaczących metod, bo jedyna, która naprawdę miałaby znaczenie jest zbyt niewygodna dla czytelników i mogłyby się kliknięcia nie zgadzać.
Dawid34
3 lata temu
Zaczyna się -pod pozorem ochrony środowiska zabieranie ludziom ich praw i narzucanie nowych ustaw pod pozorem ochrony planety
NAJNOWSZE KOMENTARZE (4)
Dawid34
3 lata temu
Zaczyna się -pod pozorem ochrony środowiska zabieranie ludziom ich praw i narzucanie nowych ustaw pod pozorem ochrony planety
Flaku
3 lata temu
Artykuł podąża standardowym torem bojącym się prawdy, żeby czasem nie stracić czytelników i obłudę widać, gdy tylko się go uważniej przeczyta. Ogromna ilość zużytej wody (i innych zasobów jak ziemia) wynika z jedzenia mięsa. Jeśli na Polaka przypada zużycie 4 tysięcy litrów wody, z czego ogromną część stanowi produkcja mięsa, to nie ograniczymy znacząco marnotrawstwa wody zmywając w zmywarce zamiast ręcznie. Jeśli ktoś chce zużywać mniej wody, powinien ograniczyć spożycie mięsa. I nie, nie jestem wegetarianinem. Tylko w mediach od dawna widzę ten trend, że wzywają one do oszczędzania wody, za pomocą mało znaczących metod, bo jedyna, która naprawdę miałaby znaczenie jest zbyt niewygodna dla czytelników i mogłyby się kliknięcia nie zgadzać.
Felek
3 lata temu
Zapominacie o jednym, woda krąży między sferami ziemskimi bezstratnie, poza wyjątkowymi sytuacjami kiedy jest uwięziona na dłuższy czas pod płytami tektonicznymi blisko płaszcza ziemi. Jest zarówno w litosferze jak i atmosferze. Jest pod postacią gazową, ciekłą jak i stałą w postaci lodu. Woda nie marnuje się i nie zużywa przez to, że z niej korzystamy. Jest uniwersalnym rozpuszczalnikiem i może ulec zanieczyszczeniu do postaci niezdatnej do picia na przykład ale nie zużyciu bo nie jest bezpowrotnie niszczona czy przeobrażana. Natomiast w bajki o tym, że wyprodukowanie bawełnianej koszulki "zużywa" wodę to nie wierzmy tylko pomyślmy i przenalizujmy poszczególnie kroki. Problem wodny wynika ze zmiany klimatu i tym samym zmian charakterystyki pogodowej danych obszarów. Wraz z tymi zmianami niektóre zakątki świata będą otrzymywały mniejsze dostawy wody w postaci opadów a jednocześnie będą też więcej wody tracić w postaci parowania tej wody z powierzchni gruntu. Dlatego też istotne jest żeby ludzie się o tym uczyli i dostosowywali do zmieniających warunków klimatycznych. Bo dotychczasowe marnowanie wody np na podlewanie bezproduktywnych trawników zamiast upraw owoców czy warzyw - jest bez sensu i musi zniknąć. Zmieniajmy nawyki bo tylko wtedy dajemy sobie cień szansy na uniknięcie najgorszego - czyli braku wody w kranie albo co gorsza braku wody nawet w studniach czy pobliskiej rzece.
maniek
3 lata temu
Ekologia to nauka o wzajemnych powiązaniach i relacjach w dowolnych systemach. Czyli zatruwanie środowiska jest też ekologiczne. Tego nie wiem na przykład o ekologii.