Od soboty najostrzejsze restrykcje dotkną mieszkańców województwa warmińsko-mazurskiego. A w całym kraju nie będzie można też zasłaniać ust i nosa przyłbicą czy szalikiem.
W ten sposób jedynym sposobem ochrony przed koronawirusem stają się maseczki. Obowiązek zasłaniania twarzy i ust będzie obowiązywać w całym kraju. Nie jest ważne, jakiego rodzaju jest maseczka - może być uszyta z bawełny, może być to jednorazowa maseczka medyczna albo klasy FFP2 lub wyższej.
Czy wolno nosić przyłbicę?
Od tej pory jedynym środkiem ochronnym nie może być szalik, chusta, chustka, komin czy przyłbica. Można je dalej nosić, ale tylko jako uzupełnienie ochrony, jaką daje maseczka. Nie jest to złym pomysłem, bo jedną z dróg zakażenia koronawirusem mogą być oczy.
- Przyłbice przede wszystkim zabezpieczają oczy, zabezpieczają górną część twarzy i w tym sensie przyłbice są nadal dopuszczone, ale nie jako element zastępujący maseczkę, tylko ewentualnie jako element, który jest dodatkowy - tłumaczył minister Adam Niedzielski.
- Przyłbica zabezpiecza w 2 proc., maseczka wysokiej klasy w ponad 90 proc. - dodał.
Minister pytany w radiu RMF FM, dlaczego teraz, po roku trwania pandemii, zdecydowano, że same przyłbice to niewystarczająca ochrona, odparł, że jesteśmy w zupełnie innej sytuacji niż rok temu.
Minister wskazywał też, że są badania, iż nawet bawełniane maseczki mają skuteczność na poziomie 60 proc. i więcej.
- Zwracam uwagę, że w przeciwieństwie do chust, bo o tym się ostatnio dyskutuje, to one są najczęściej dwuwarstwowe, bywają podszyte fizeliną - powiedział.