Serwis informuje, że Orlen pierwszy raz od wyborów skorygował swój hurtowy cennik. Podniósł o 2 grosze netto cenę litra oleju napędowego, nie zmienił jednak ceny hurtowej benzyny 95-oktanowej.
Ceny paliw po wyborach szybko nie wzrosną?
Wyborcza.biz przekonuje jedna, że w praktyce korekta nie powinna jeszcze wpłynąć na ceny detaliczne paliwa na stacjach Orlenu. "Na większości z nich litr benzyny 95 i oleju napędowego Effecta kosztują po 5,99 zł" - informuje dziennik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie ma powodów, aby ceny paliw na stacjach miały rosnąć w kolejnych tygodniach - przekonywał jeszcze przed wyborami ocenia prezes Orlenu Daniel Obajtek.
Dodał też, że polityka koncernu zakłada stabilizację cen oraz zabezpieczenie dostaw paliwa dla odbiorców – zarówno w hurcie, jak i detalu.
"Orlen może teraz dławić swoje ceny paliw aż do przejęcia władzy przez rząd sformowany przez opozycję. Koncern stać na to, bo wraz z majątkiem Lotosu i PGNiG przejął z kasy tych koncernów aż 17 mld zł gotówką. A na pewno Daniel Obajtek i drużyna jego menedżerów nie mają złudzeń, że zachowają stanowiska po odsunięciu PiS od rządów" - przekonuje wyborcza.biz.
"Cud paliwowy" na Orlenie. Jest zawiadomienie do prokuratury
Jeden z akcjonariuszy Orlenu zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez członków zarządu koncernu. Wskazuje, że ceny paliwa w Polsce powinny być o ok. 1,40 zł/litr wyższe. – To ręczne sterowanie gospodarką – komentuje w rozmowie z money.pl mężczyzna, który nie ujawnia nazwiska.
Pod koniec sierpnia na "anomalię" w cenach paliw w Polsce zwrócili uwagę analitycy banku Goldman Sachs, o czym w money.pl pisaliśmy jako pierwsi. Stwierdzili oni, że gdy w Czechach, na Słowacji i na Węgrzech ceny paliw latem rosły wraz ze zwyżką notowań ropy naftowej, to w Polsce tak się nie działo. Przywołało to skojarzenia z tzw. cudem na Orlenie, czyli sytuacją z przełomu roku. Mimo przywrócenia 23-proc. stawki VAT na paliwa, ceny paliw na Orlenie niemal się wtedy nie zmieniły.
W ostatnim czasie internet zalały zdjęcia kartek z informacją o "awarii" dystrybutorów na stacjach Orlenu w różnych częściach kraju.
Pod koniec września koncern uspokajał, że "przy wyłączeniu nieprzewidzianych wahań czy zdarzeń na rynku, na które koncern nie ma wpływu, scenariusz braku paliw bądź nagłego wzrostu cen nie zagraża Polsce". Apelował o niekupowanie paliwa na zapas.