Wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. nadrzędności prawa krajowego nad unijnym może odbić się na polskiej gospodarce. W tle konfliktu o wymiar sprawiedliwości mamy Krajowy Plan Odbudowy, który miał być zasilony z unijnego Funduszu Odbudowy. Polski KPO wciąż nie otrzymał zielonego światła.
W czwartek wieczorem Komisja Europejska wydała komunikat ws. wyroku TK, w którym napisała: "Komisja podtrzymuje i potwierdza podstawowe zasady porządku prawnego Unii, a mianowicie, że: prawo UE ma pierwszeństwo przed prawem krajowym, w tym przepisami konstytucyjnymi; wszystkie orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE są wiążące dla wszystkich organów państw członkowskich, w tym sądów krajowych". KE dodała też, że "nie zawaha się skorzystać z uprawnień przysługujących jej na mocy Traktatów w celu ochrony jednolitego stosowania i integralności prawa Unii"
Polska nie odstanie pieniędzy z Unii Europejskiej
Zdaniem prawnika Artura Nowaka-Fara Polska tych pieniędzy może po prostu nie dostać.
- Pieniądze najprawdopodobniej nie zostaną nam wypłacone. Komisja Europejska może nie mieć pewności, że zostaną one zgodnie z unijnym prawem wykorzystane. Niezawisłość polskiego systemu sądowniczego budzi przecież istotne zastrzeżenia Brukseli – komentuje wyrok TK Nowak-Far.
Co więcej, taki wyrok, według Nowaka-Fara, może w szerszej perspektywie dotyczyć także innych umów międzynarodowych. - Wyrok można traktować nie tylko w zakresie traktatów z UE, ale także szerszym, dotyczącym innych umów międzynarodowych – dodaje prawnik.
Pieniędzy nie będzie, ale płacić trzeba będzie nadal
Jeżeli wypłaty pieniędzy zostaną wstrzymane, to nie oznacza to wcale, że Polska przestanie też być płatnikiem UE. - Będziemy nadal płatnikiem. W przypadku, jeżeli Polska nie będzie chciała wpłacać pieniędzy do UE, to będzie to naszym narastającym długiem wobec Wspólnoty – wyjaśnia prawnik.
Nikt Polski z UE nie wyrzuci, ale będzie to członkostwo ułomne
Według Artura Nowaka-Fara Polska będzie na marginesie unijnym. Nadal będziemy członkiem UE, ale nikt Polski nie będzie traktował już jako pełnoprawnego partnera.
- Nikt Polski z Unii nie wyrzuci, ale będzie to członkostwo jednak ułomne, bo niedające ani pieniędzy, ani istotnego wpływu na decyzje podejmowane wspólnie z innymi państwami członkowskimi - mówi prawnik.
Sytuacja będzie regresem do czasów przedakcesyjnych, kiedy byliśmy związani umowami z UE, ale Polska nie miała realnego wpływu na Brukselę.
- Co do tej ułomności, to sytuacja będzie jakoś przypominać status Polski w UE tuż przed akcesją, tj. status "aktywnego obserwatora" – będziemy częścią Wspólnoty, ale faktycznie bez istotnego wpływu, bo trudno, żeby inne państwa członkowskie nie zauważyły, że to, co sobie wspólnie nawzajem w traktatach obiecały, przez Polskę nie jest dotrzymywane.
Artur Nowak-Far uważa, że cała sytuacja wymknęła się rządzącym spod kontroli, a decyzje podejmowane są dla doraźnych celów krótkoterminowych. - Decyzje wydają się nie mieć solidnej perspektywy długoterminowej. Zastanawiam się, czy którakolwiek z osób sprawujących władzę planuje obecnie na więcej niż cztery tygodnie do przodu – podsumowuje sytuację wokół wyroku TK Artur Nowak-Far.
Sam wyrok, według prawnika, może być idealnym przykładem, dlaczego tak istotny jest trójpodział władzy. - W nauce prawa istnieje pojęcie "zmowy władz". Ten wyrok można postrzegać jako rezultat takiej swoistej zmowy. To właśnie po to, by jej zapobiegać, potrzebne są gwarancje trójpodziału władzy - mówi Nowak-Far.