W 2021 r. rynek napojów gazowanych skurczył się o 16 proc., m.in. za sprawą wprowadzenia podatku cukrowego, który doprowadził do wzrostu cen produktów. Choć w tym roku Coca-Cola HBC spodziewa się wzrostu kategorii napojów gazowanych, dostrzega kilka czynników ryzyka na horyzoncie.
Branża spożywcza jest wyjątkowo podatna na wzrost kosztów, ceny energii wzrosły w ciągu roku o 200 proc., drożeją też surowce - wszystko to musi wpłynąć na ceny. Boimy się przerw w dostawach gazu, bo to oznaczałoby przerwanie produkcji. Jak wrażliwa to branża pokazały problemy z CO2. Decydenci powinni więc wyjątkowo dbać o tę część gospodarki - powiedziała Interii Borucka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wstrzymali produkcję nawozów. To uderzyło w producentów napojów
Przypomnijmy, że pod koniec sierpnia wstrzymanie produkcji nawozów azotowych przez należącą do PKN Orlen włocławską spółkę Anwil oraz Azoty odbiło się na branży spożywczej w tym również napojów gazowanych, która odcięta została od ciągłych dostaw dwutlenku węgla. Coca-Cola w oświadczeniu przekazanym money.pl ostrzegała, że brak tego surowca może mieć poważne skutki dla całej branży. Anwil wznowił produkcję 29 sierpnia br.
– My akurat mamy swoich dostawców i własne zasoby, ale gdyby nie szybkie rozwiązanie problemu, wielu producentów stanęłoby przed bardzo poważnym kryzysem – dodała Borucka.
Kolejnym zagrożeniem dla przemysłu spożywczego są możliwe przerwy w dostawach energii elektrycznej i gazu. Ostrzegał przed tym Maciej Herman, dyrektor zarządzający w firmie Wedel. - Mogą mieć drastyczne skutki produkcyjno-finansowe, w najlepszym wypadku będzie to bardzo poważne wyzwanie w utrzymaniu bieżącej produkcji - mówił money.pl.