Przewodniczący trwającej w Glasgow ONZ-owskiej konferencji klimatycznej COP26 Alok Sharma wyraził w piątek po południu nadzieję, że porozumienie uda się osiągnąć jeszcze tej nocy. Według planu COP26 miał się skończyć w piątek o 18.00 miejscowego czasu (19.00 w Polsce).
- Moim zamiarem jest opublikowanie gotowych wersji odpowiednich tekstów jeszcze dzisiaj, aby strony mogły je dokładnie rozważyć i mam nadzieję, przyjąć je ostatecznie dziś wieczorem - powiedział Sharma po południu.
Przedłużenie obrad na konferencji klimatycznej poza ustalony termin nie jest niczym nadzwyczajnym, bo ostatnio dzieje się tak niemal za każdym razem. Na poprzedniej, COP25 w Madrycie, obrady zostały przedłużone o rekordowe 44 godziny.
- Myślę, że słyszeliście z sal, że ludzie chcą rezultatu. Ale nadal istnieją pewne krytyczne kwestie, które pozostają. Jest dużo ciężkiej pracy do zrobienia - mówił dziennikarzom. Zapytany o sformułowania dotyczące odejścia od węgla i paliw kopalnych w projekcie tekstu, powiedział: "Wrócę do sal negocjacyjnych. Dążymy do osiągnięcia ambitnego rezultatu. W miarę pojawiania się nowych tekstów, będziecie mieli okazję je zobaczyć".
W opublikowanym w piątek rano drugim projekcie porozumienia końcowego zaostrzono apel do krajów o pilne zajęcie się zmianami klimatu i wezwano do zwiększania wsparcia dla biedniejszych krajów, które odczuwają skutki zmian klimatu, ale złagodzono zobowiązania do ograniczenia zużycia węgla i innych paliw kopalnych.
Najpoważniejszym punktem spornym wydają się być kwestie finansowe. Zasugerował to w piątek po południu brytyjski premier Boris Johnson.
- Musimy zobaczyć, że na stole leżą pieniądze, aby pomóc krajom rozwijającym się w dokonaniu niezbędnych zmian. To właśnie musi się stać w ciągu najbliższych kilku godzin. Ludzie muszą zobaczyć, że jest wystarczająco dużo pieniędzy, aby zacząć i jest wystarczająco dużo zaangażowania, aby zacząć - mówił Johnson.
Polski rząd laureatem ironicznej nagrody na COP26
- I że jeśli będą mieli odwagę, aby zawrzeć to porozumienie, aby uzgodnić pokrycie tych decyzji, które są dziś na stole, wtedy będziemy mieli mapę drogową, która pozwoli nam iść naprzód i zacząć usuwać zagrożenie związane z antropogenicznymi zmianami klimatu. Nie zamkniemy tego wszystkiego na COP, ale możemy zacząć - dodał.