O sprawie pisze Bloomberg, który podaje, że z powodu sankcji wielu "tradycyjnych" nabywców rosyjskiej ropy w Europie odmówiło jej zakupu, w wyniku czego Rosja była zmuszona sprzedawać surowiec z dużym rabatem na rynkach azjatyckich. Przez to Moskwa nie może czerpać korzyści z wyższych światowych cen ropy.
Gaz nie rekompensuje spadku sprzedaży ropy
Kurczących się przychodów nie rekompensuje też gaz. Choć w sierpniu ceny gazu osiągnęły rekordowy poziom, przychody ze sprzedaży "błękitnego paliwa" nie były w stanie w pełni zrekompensować Rosji spadku przychodów z ropy naftowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bloomberg też zauważa, że w lecie Gazprom znacznie ograniczył eksport gazu do Europy. Wystarczy tutaj wymienić wstrzymanie dostaw przez Nord Stream 1. Zdaniem agencji Rosja próbuje w ten sposób wymusić na Zachodzie zniesienie sankcji za wywołanie wojny w Ukrainie.
Trzeba też podkreślić, że do części państw - w tym do Polski - Moskwa wstrzymała całkowicie dostawy. W money.pl pisaliśmy, że możliwości magazynowania gazu w Rosji są ograniczone, dlatego też Kreml musiał zdecydować się na palenie nadmiarów gazu.
Kurczące się wpływy
Taka sytuacja sprawia, że dochody z ropy i gazu, stanowiące ponad jedną trzecią rosyjskiego budżetu, spadły w zeszłym miesiącu do 671,9 mld rubli (11,1 mld dolarów), co jest najniższym wynikiem od czerwca 2021 r. - wynika z danych rosyjskiego ministerstwa finansów, na które powołuje się agencja.