Przez Polskę przetacza się fala podwyżek. Wyższe ceny za wodę i ścieki są sukcesywnie wprowadzane w wielu polskich miastach. Już w lutym 2023 roku ówczesny wiceprezes Wód Polskich Paweł Rusiecki wyjaśniał, że wnioski o zmianę taryf złożyła co trzecia polska gmina. W 150 przypadkach podwyżki zaakceptowano. W ponad 300 odrzucono. W minionym, wyborczym roku, skala podwyżek nie była duża, sięgała maksymalnie 10 proc. Wynikało to z polityki rządu przyjętej w roku 2022.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Aktualizacja taryfikatora opłat zbliża się wielkimi krokami"
Po wyborach sytuacja się zmieniła. W wielu miastach wprowadzono znacznie wyższe podwyżki - sięgające nawet kilkudziesięciu procent. Okazuje się, że uderzą nie tylko w konsumentów, ale i we właścicieli firm.
Do kwestii rosnących opłat odnieśli się w stanowisku przesłanym money.pl przedstawiciele Północnej Izby Gospodarczej.
Przedsiębiorcy są świadomi, że aktualizacja taryfikatora opłat za wodę i wywóz ścieków w wielu gminach zbliża się wielkimi krokami i zapewne w większości przypadków gminne wodociągi zaproponują Wodom Polskim wyższe taryfy. W jakiej skali te podwyżki będą odbijały się na gospodarstwach domowych oraz na przedsiębiorstwach trudno ocenić – jedno jest jednak pewne: nie ma w Polsce firmy, która nie korzysta z wody. Każdy więc w skali szerszej lub węższej będzie odczuwać, że ceny wzrosły - stwierdzają.
Nieprzewidywalność budzi obawy
Północna Izba Gospodarcza przeprowadziła badania, które potwierdzają, że właściciele firm obawiają się skutków podwyżek. - Z ankiety, którą przeprowadziliśmy wśród naszych przedsiębiorców w marcu, wynika, że największa obawa sektora MŚP w tym roku to nieprzewidywalność w kontekście wzrostu cen prądu i gazu - czytamy w komentarzu.
"Woda nie znalazła się na liście "budzących lęk cenowy", ale możemy się domyślić, że wzrost ceny wody będzie jedną ze składowych "koszyka mediów", które mogą złożyć się na wyższe rachunki, które będą obciążać przedsiębiorców" - dodają autorzy komentarza.
O wzrost kosztów najbardziej obawia się sektor MŚP oraz sektor usługowy. W trudnej sytuacji znajduje się także przemysł. Branże, które zużywają mnóstwo wody, czyli np. sektor spożywczy, drzewny czy przetwórstwo również odczują zmiany w swoich budżetach - wyjaśnia Izba.
Zbyt mały wpływ na inwestycje?
Przedstawiciele gmin często twierdzą, że wyższe opłaty za wodę i ścieki są konieczne, by przeprowadzić inwestycje. Te potencjalnie mogłoby przynieść korzyść przedsiębiorcom. Problemem jest tu jednak skala.
- Północna Izba Gospodarcza w Szczecinie wspiera wszelkie inicjatywy ekologiczne i pro-retencyjne. Oczywiście jeżeli miasta i gminy realizują inwestycje infrastrukturalne, to zyskują na tym lokalni przedsiębiorcy, będący wykonawcami tych zadań - wyjaśniają przedstawiciele organizacji.
- Trudno jednak byłoby nazwać inwestycje wodociągowe czy kanalizacyjne tymi, które znajdują się na szczycie najczęściej realizowanych zadań przez gminy w ostatnich latach – takie są przynajmniej obserwacje Północnej Izby Gospodarczej. Skala inwestycji pewnie jest tutaj zróżnicowana regionalnie.
