W ostatnim kwartale liczba pracujących wyniosła 16 mln 149 tys., czyli o 48 tys. osób więcej niż rok wcześniej - podaje dziennik.
Wzrost jest co prawda nieduży, ale i tak jest się z czego cieszyć. Polski rynek pracy jest ewenementem na skalę europejską, bo w krajach UE miejsca pracy przeważnie likwidowano.
Jak podaje "Rzeczpospolita", miejsc pracy ubywało przede wszystkim w gastronomii, hotelarstwie i handlu. O 50 tys. zmniejszyła się liczba osób pracujących w przetwórstwie przemysłowym.
Zdecydowanie wzrosło za to zatrudnienie w ochronie zdrowia. W ciągu roku liczba miejsc pracy zwiększyła się o 95 tys. O ponad 80 tys. wzrosło też zatrudnienie w rolnictwie.
– Wzrost zatrudnienia w rolnictwie jest niepokojący, oznacza odwrócenie dotychczasowych tendencji - mówi "Rzeczpospolitej" Andrzej Kubisiak, wicedyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego. – Wygląda na to, że w dużej mierze to efekt odpływu ludzi z aglomeracji miejskich, którzy stracili zajęcie w gastronomii czy innych usługach. Problem w tym, że w części deklarowane zatrudnienie w rolnictwie to raczej ukrywanie faktycznego braku stałej pracy.