Ceny cukru znów rosną. Wpłynie to również na ceny słodyczy i napojów. Podwyżki już możemy odczuć w sklepach.
"Cukier to dziś zdecydowany lider wzrostu cen. Stoi za nimi niższa podaż na świecie, także w Polsce, przy ciągle wysokiej konsumpcji. Globalne zapasy są najniższe od 11 lat" - pisze czwartkowa "Rzeczpospolita".
Jak informowaliśmy w money.pl, już w połowie kwietnia kontrakty na cukier na giełdzie w Londynie były najwyższe od 11 lat i wzrosły o 20 proc. Z kolei w Stanach Zjednoczonych wzrost 17-procentowy oznaczał, że ceny były najwyższe od 2016 r.
Skąd takie wzrosty? Brazylia, największy producent cukru na świecie, choć prognozuje zwiększoną produkcję cukru, to jednak zakłady przetwarzające trzcinę cukrową mogą przestawić się na etanol. To efekt korzystniejszego opodatkowania biopaliw.
Indie, drugi co do wielkości producent, natomiast odnotowały spadek produkcji w pierwszej połowie sezonu o 3 proc., przez co rząd ograniczył eksport. Chińska produkcja skurczyła się o 6 proc. Z kolei ulewne deszcze wpłynęły m.in. na opóźnienie zbiorów buraka cukrowego we Francji.
Rzeczpospolita zaznacza, że poprawę może dać wzrost produkcji, ale i tu mamy problem. Dlaczego? Bowiem jego produkcja to proces wymagający nakładu dużej energii, której wzrost cen spowodowany efektem embarga na gaz wszyscy odczuwamy. Z roku na rok rosną koszty zakupu uprawnień do emisji CO2