Można mieć jednego bogatego mecenasa, który da nam milion złotych na nasz projekt. Ale można mieć też milion nieco mniej zamożnych mecenasów, z których każdy wpłaci po złotówce. Efekt będzie ten sam.
Ten milion (a nawet miliony) mecenasów można spotkać na zbiórkach internetowych, które zmieniły sposób pozyskiwania pieniędzy. Dziś łatwiej jest dotrzeć do potencjalnych sponsorów, którzy wesprą nasz pomysł na biznes, sfinansują wyprawę na koniec świata czy pomogą osobom, które chorują i cierpią.
Na polskim ryku działa kilkadziesiąt platform. Największe z nich to siepomaga.pl (2,3 mln odsłon na miesiąc), zrzutka.pl (1,25 mln), pomagam.pl (870 tys.) i wspieram.to (320 tys.) i polakpotrafi.pl (230 tys.). Dzięki tym platformom i ich użytkownikom udało się uratować zdrowie i życie wielu osób, dokończyć remont domu czy mieszkania oraz… zrekonstruować czaszkę gigantycznego gada.
Jednak i tu zdarzają się czarne owce. Internet jest pełen zbiórek, które budzą kontrowersje albo wprost łamią prawo. Przykład? Opłacenie grzywny czy zbieranie pieniędzy pod hasłami namawiającymi do nienawiści ze względu na np. wyznanie lub kolor skóry. Do tego dochodzą inne, nielegalne działania, jak posługiwanie się podrabianymi dokumentami czy defraudacja zebranych pieniędzy.
"Hej Polak Potrafi, serio takie urągające przyzwoitości kampanie na waszym portalu?" – pytał retorycznie w mediach społecznościowych przedsiębiorca i doradca startupowy Artur Kurasiński.
Zakaz prowadzenia niezgodnych z prawem zbiórek wynika wprost z regulaminów platform i – co ważniejsze – z prawa. Samo założenie zbiórki i podanie w jej opisie celu niezgodnego z rzeczywistym jest przestępstwem oszustwa opisanym w art. 286 Kodeksu karnego, za co grozi kara od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.
W przypadku, gdy organizator zbierze przy pomocy nielegalnej zbiórki ponad 200 tys. zł, grozi mu od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Aby temu zapobiec platformy drobiazgowo monitorują pojawiające się u nich projekty. Zrzutka.pl wprowadziła automatyczne zabezpieczenia.
- Za każdym razem, gdy wartość zgromadzonych środków na pojedynczej zrzutce przekroczy 20 tysięcy zł, automatycznie blokowana jest możliwość wykonania wypłaty, a zrzutka jest przez nas weryfikowana. Także w przypadku, gdy użytkownik organizuje kilka zbiórek za naszym pośrednictwem, a ich łączna wartość przekroczy 50 tysięcy zł, to automatycznie blokowana jest możliwość wykonywania wypłat ze wszystkich zbiórek tego organizatora – mówi Tomasz Chołast, współzałożyciel zrzutka.pl
Weryfikacja następuje w ciągu kilku godzin i jeśli wszystko jest zgodne z prawem, wówczas tego samego dnia platforma odblokowuje wypłatę zgromadzonych środków. Natomiast w przypadku podejrzenia o oszustwo, wstrzymuje wypłaty ze wszystkich zrzutek podejrzanego organizatora.
- Wtedy organizator jest proszony o przedstawienie odpowiedniej dokumentacji potwierdzającej jego wiarygodność – dodaje.
Niektóre sprawy kończą się w sądzie. W ubiegłym roku na karę sześciu lat więzienia skazano Michała S., który wyłudził niemal pół miliona złotych na leczenie rzekomo chorego synka. Wśród osób, które wpłaciły pieniądze było m.in. małżeństwo Lewandowskich.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl