Reklamy atakują nas z ekranu smartfona, telewizora, przystanków autobusowych, budynków i pojazdów. Komunikaty wymyślone przez specjalistów z agencji reklamowych są wszechobecne jak smog w dużych miastach.
Kiedy myślimy o tym jak ma wyglądać reklama, to często skupiamy się na warstwie tekstowej, na kompozycji czy muzyce. Ale nie tylko to jest istotne. Czasami wszyscy zapominają o kolorach.
Kolory to nie tylko kwestia projektanta graficznego i jego wizji. Przy dużych markach i globalnych kampaniach, nie ma czegoś takiego jak wolność artystyczna. Taki komunikat musi być chirurgiczny – od pierwszej litery sloganu po wybór koloru tła na wielkoformatowej grafice. Oczywiście mówimy tu o profesjonalnie kreowanych komunikatach. W przypadku mniejszych firm, na pewno wciąż ma miejsce metoda pracy polegająca na działaniu na przysłowiowego ”czuja”.
Chyba nic wywołałoby takiego zmieszania w naszych głowach, jak logo Coca-Coli na niebieskim tle znanym z butelek Pepsi. Globalne brandy to także kolory. Wpisane są one w historie poszczególnych marek. Co więcej, przygotowując materiały reklamowe, nie ma szans na zabawy nawet odcieniem loga. Księgi znaku są dla marketingowców święte i jakakolwiek ingerencja może się skończyć mocną reprymendą zleceniodawcy.
Wybór koloru to także wybór emocji, jakie ma wywołać w odbiorcy komunikat. Kolory mają kulturowo przypisane cechy – zielony to kolor nadziei, a czarny jest kolorem żałobnym. Dobór kolorystyki wymaga minimum wiedzy na ten temat. Przez nieumiejętną zabawę kolorami, możemy sprawić, że nasza reklama będzie nieskuteczna. Wbrew naszym założeniom może zostać odebrana w bardzo negatywny sposób.
Czasami same marki, podczas tworzenia identyfikacji wizualnej, nadają wybranym przez siebie kolorom konkretne znaczenia. Jest to wiązane z ich historią, ale czasami też po prostu wymyślone w gabinetach dyrektorów kreatywnych agencji reklamowych.
Według badań kolorowe reklamy o wiele skuteczniej przykuwają oko odbiorcy. Komunikat w czerni i bieli zajmuje odbiorcę przez sekundę, a kolorowy o dwie sekundy dłużej. Ale nie można też przesadzić z kolorami, bo nie o to chodzi w reklamie, żeby doprowadzić potencjalnego klienta do oczopląsu wywołanego szałem kolorów.