Mija rok od wybuchu pandemii koronawirusa w Polsce. W krótkim czasie nasze życie prywatne i zawodowe zmieniło się diametralnie. Nowym miejscem pracy stał się dom, a nową codziennością – wykonywanie obowiązków zdalnie. Jak się w tym odnaleźliśmy? Nie było łatwo. Organizacja życia prywatnego i zawodowego w jednej, często niewielkiej przestrzeni oraz z innymi domownikami, a także brak bezpośrednich kontaktów z kolegami z pracy okazały się sporym wyzwaniem.
Dziś pojawiają się kolejne pytania. Czy sytuacja, w której firmy znalazły się na skutek pandemii, może być początkiem większej zmiany w świecie dużego biznesu? Jak powinno wyglądać nowoczesne zarządzanie i przywództwo? Jak kształtować relacje firma-pracownik? Eksperci nie mają wątpliwości – nadszedł czas na poszukiwanie nowych rozwiązań.
Praca, która inspiruje
Do eksperymentowania i wychodzenia poza dotychczasowe schematy zachęcają Joost Minnaar oraz Pim de Morree, autorzy książki "Korporacyjni Rebelianci. Niech praca będzie frajdą". Wskazują na osiem trendów, wyróżniających postępowe miejsca pracy.
To m.in. skupianie się na wspólnym celu i wartościach, nie tylko zysku; sieć sprawnie funkcjonujących zespołów w miejsce tradycyjnej hierarchii, a także wspierający i potrafiący słuchać ludzi przywódcy bez autorytatywnych zapędów. W nowocześnie zarządzanych organizacjach pracownicy mają dużo swobody i autonomii. Obdarza się ich zaufaniem, ale też odpowiedzialnością – proces decyzyjny jest rozproszony, a wyborów dokonuje się na podstawie jawnych i szeroko dostępnych informacji. Co więcej, nie nazwy stanowisk, ale talent i mocne strony powinny determinować to, nad czym pracujemy. „Korporacyjni rebelianci” odwiedzili ponad setkę firm na całym świecie, stawiając je za wzór w realizowaniu tych wartości – są wśród nich m.in. takie firmy jak Patagonia czy Spotify.
– Chcąc osiągnąć zamierzony cel nie musimy od razu wprowadzać drastycznych zmian. Możemy działać stopniowo, krok po kroku tworząc miejsce pracy, w którym hierarchia będzie mniej obecna – zwraca uwagę Pim de Morree, gość ostatniej edycji wydarzenia Miasteczko Myśli – „Czas Rebeliantów", zorganizowanego przez Orange.
Zdaniem autorów "Korporacyjnych Rebeliantów" w pracy zdalnej kluczowe jest zaufanie. Wspieranie pracowników we wszystkim, czego potrzebują, traktowanie ich jak dorosłych.
– Zmiana musi przyjść z dołu, ale to góra powinna ją zainspirować, dać odpowiedni przykład. Tylko pracownicy z większą autonomią i odpowiedzialnością, ale też zachętą do wyjścia poza strefę komfortu są w stanie z powodzeniem eksperymentować. Jeśli tego nie otrzymają, pozostaną w trybie wykonywania poleceń – tłumaczy Julien Ducarroz, prezes Orange Polska.
Dziś konieczna jest także zmiana sposobu komunikacji. Przenoszenie biurowych zwyczajów do świata online, w tym licznych i niekończących się spotkań, nie sprawdza się. Spotkania powinny być ostatecznością, a nie pierwszą opcją wyboru.
Orange Polska wziął sobie tę zasadę do serca. Spotkania w firmie skracane są do niezbędnego minimum, nie organizuje się też żadnych zebrań między godz. 13 a 14.
– Co ważne, nie da się zmienić jednego elementu funkcjonowania firmy. Wszystko, o czym mówimy jest ze sobą powiązane. Jeśli zmiana jest zbyt trudna i ryzykowna, warto zacząć od najbardziej palącego problemu i tej części organizacji, która jest bardziej odważna, pionierska. Wtedy możemy eksperymentować, a gdy już będziemy wiedzieli, co się sprawdza będziemy to mogli przeskalować na inne działy czy całą organizację – sugeruje Pim de Morree. – I jeszcze jedno, zanim zaczniemy ustalać jakiekolwiek zasady zapytajmy pracowników, czego tak naprawdę chcą – dodaje.
Komunikacja! Głupcze
Zmiany w organizacji, i to na długo przed wybuchem pandemii, zaczęło wprowadzać również Orange Polska. Pracownicy już rok przed pandemią mieli m.in. możliwość pracy zdalnej przez jeden dzień w tygodniu. Zapytana o ocenę tego modelu pracy załoga w zdecydowanej większości pozytywnie oceniła jego organizację i efektywność.
Już w czasie pandemii, kiedy większość załogi pracowała z domu, firma wprowadziła elastyczność w podejściu do pracy zdalnej. To menedżerowie, znając realia pracy w zespole oraz sytuację osobistą poszczególnych osób mogli zdecydować o ewentualnym powrocie do biura.
– Jako firma od lat stawiamy na zaufanie, dobrą komunikację, współpracę, a także zaangażowanie i włączanie. Kilka prostych przykładów z czasów pandemii pokazało nam, że było warto – przyznaje Jacek Kowalski, członek zarządu ds. Human Capital w Orange Polska.
Kluczem do sukcesu – zdaniem Jacka Kowalskiego – jest otwarta komunikacja. W regularnych spotkaniach online z zarządem może wziąć udział każdy. Każdy może też zaproponować zmianę, która usprawni działanie firmy. Jak twierdzą w Orange Polska, dzisiejszy lider powinien być wspierający, motywujący, nie kontrolujący. A pracownik – aktywny, promujący rozwiązania, zaangażowany.
– To działa. Nasza firma ma wysoką efektywność i dobrze pracuje – zapewnia Jacek Kowalski.
Praca zdalna? Tak, ale nie codziennie
Dla wielu korporacji praca zdalna stała się już normą, nowym standardem. Szefowie Twittera, Square, czy Shopify otwarcie mówią o tym, że wykonywanie zawodowych obowiązków z domu jest dziś podstawową formą organizacji pracy. Ich zdaniem era skupiania uwagi na biurach skończyła się.
Co więcej, wiele firm, wymienianych jako pionierskie na blogu Korporacyjnych Rebeliantów, od lat podkreśla, że elastyczne i rozproszone formy pracy zwiększają zaangażowanie i efektywność pracowników. Pomagają też budować przyjazne miejsce pracy. W belgijskim ministerstwie 1000 państwowych urzędników pracuje z dowolnego miejsca, a biuro jest przestrzenią do spotkań, w której pokoje współpracy czy budki telefoniczne wyparły biurka.
Czy polskie firmy są gotowe na większe zmiany? Jak wynika z badania przeprowadzonego przez EY Polska wśród przedsiębiorstw, które przynajmniej częściowo stosują rozwiązania pracy zdalnej, przejścia na ten model pracy w pełnym wymiarze nie planuje żadne z nich. 49 proc. nie potrafi dziś określić, jaki wymiar pracy zdalnej będzie stosować, a 15 proc. planuje utrzymać ten model pracy przez dwa dni w tygodniu. Co ciekawe, 7 proc. badanych w ogóle nie zamierza go kontynuować.
Sami pracownicy potwierdzają, że pracując z domu są bardziej produktywni i lepiej zorganizowani. 45 proc. badanych przez IMAS International wskazuje, że pracuje więcej, niż w biurze. Co więcej, 66 proc. nie zgadza się ze stwierdzeniem, że do skutecznego wykonywania pracy potrzebny jest bezpośredni nadzór kierownictwa. Z drugiej strony, jak wskazuje badanie IPSOS zrealizowane w 28 krajach świata, 44 proc. pracuje o niekonwencjonalnych porach – wcześnie rano lub późno w nocy.
Wyzwaniem dla firm jest kwestia relacji międzyludzkich. Co drugi respondent IMAS International przyznaje, że brakuje mu bezpośredniego kontaktu z kolegami z pracy, rozmów i spotkań na korytarzu. W badaniu IPSOS 49 proc. pytanych skarży się na samotność i izolację.
Podsumowując, pandemia wymusza konieczność wprowadzenia zmian w dotychczasowym funkcjonowaniu firm. W nowej rzeczywistości pewne schematy po prostu przestały się sprawdzać. Korporacje potrzebują „rebelii”, eksperymentowania z nowymi, często niekonwencjonalnymi rozwiązaniami, tworzonymi we współpracy ze wszystkimi zainteresowanymi. Potrzebują wizjonerów, profesjonalistów i poszukiwaczy nadziei. Konieczności wprowadzania zmian nie da się już ignorować.
Płatna współpraca z Orange Polska