- Chciałabym, aby kampania do Parlamentu Europejskiego była o tym, co ludzi dotyczy: o budowie mieszkań, o europejskiej płacy minimalnej, którą teraz za pośrednictwem ministerstwa rodziny, pracy i polityki społecznej chcemy wprowadzić. Proponujemy, aby płaca minimalna wynosiła 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia. To jest zgodne z dyrektywą Parlamentu Europejskiego. Projekt ustawy w tej sprawie został przesłany do wykazu prac legislacyjnych rządu - zapowiedziała we wtorek (21 maja) Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, minister rodziny, pracy i polityki społecznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Radykalna podwyżka płacy minimalnej w Polsce. BCC jest przeciwko
Business Centre Club, jedna z organizacji przedsiębiorców w Polsce przypomina, że nasz kraj do 14 listopada tego roku powinna przyjąć sposób ustalania minimalnego wynagrodzenia zgodnie z zasadami zawartymi w dyrektywie UE z 2022 roku. "Wartościami referencyjnymi dla minimalnego wynagrodzenia za pracę powinny być 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia lub 60 proc. mediany wynagrodzeń" - piszą.
- Wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę w Polsce obecnie znacząco przewyższa wartości referencyjne wskazane w dyrektywie i przekracza 52 proc. przeciętnej płacy - podkreśla Witold Michałek minister ds. procesu stanowienia prawa Gospodarczego Gabinetu Cieni BCC.
Według niego nadchodzą trudne negocjacje na forum RDS pomiędzy stroną pracodawców, związków zawodowych i niestety – również obecnym rządem.
- Intencja ministerstwa rodziny, pracy i polityki społecznej przekazana przez min. Dziemianowicz-Bąk, aby minimalne wynagrodzenie za pracę w Polsce wynosiło 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia, jest nie do przyjęcia dla strony pracodawców, gdyż już w 2025 roku oznaczałoby to kolejną, rekordową podwyżkę płacy minimalnej, tym razem o ok. 15 proc., do ok. 4900 zł - wylicza.
Nie ma zgody na taki wzrost
BCC wraz z innymi organizacjami pracodawców rekomenduje więc, aby uwzględnić w dyskusji negatywny wpływ znacznych podwyżek płacy minimalnej w poprzednich latach na konkurencyjność polskiej gospodarki.
- Biorąc pod uwagę fakt, iż zgodnie z Wieloletnim Planem Finansowym Państwa na lata 2024-2027, przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej prognozowane jest na poziomie 8579 zł brutto miesięcznie, proponowana kwota minimalnego wynagrodzenia na przyszły rok i tak zapewni przekroczenie poziomu referencyjnego płacy minimalnej określonego w dyrektywie - zwraca uwagę Witold Michałek.
Premier przekreśla plany minister pracy?
O słowa szefowej resortu pracy został w piątek na Podlasiu zapytany premier Donald Tusk. Z odpowiedzi szefa rządu wynika, że wspomniana propozycja nie spotka się z aprobatą rady ministrów.
- Pani minister usłyszy ode mnie we wtorek, że my oczywiście zgodnie z zasadami i obowiązkami zaproponujemy podniesienie płacy minimalnej, tak jak mówi o tym konieczna ustawa, czyli o blisko 5 proc., natomiast nie będziemy proponowali w żadnym wypadku mocniejszego skoku - zadeklarował Donald Tusk
Premier uspokaja przedsiębiorców ws. pensji minimalnej
Szef rządu argumentował, że "prawie wszyscy" w Polsce wiedzą, że "podwyższanie w nieskończoność płacy minimalnej, takiej obowiązkowej, wynikającej z decyzji rządowych, może stanowić poważny problem dla tysięcy polskich firm, szczególnie tych małych".
Szybki wzrost płacy minimalnej w Polsce doprowadził do tego, że już co piąta osoba pracująca w sektorze przedsiębiorstw w Polsce zarabia mniej niż 7 tys. zł brutto miesięcznie - wynika z najnowszych danych GUS. To oznacza, że ich wynagrodzenie jest o około 1000 zł niższe od średniej krajowej, która wynosi prawie 8 tys. zł brutto.
Premier zauważył, że w związku ze zbliżającymi się podwyżkami rachunków za energię, trzeba "bardzo skoncentrować się i zadbać o bezpieczeństwo małych przedsiębiorstw w Polsce". Szef rządu zaznaczył do tego, iż to poprzednia ekipa rządząca odpowiada za stracony czas w transformacji energetycznej, czego efektem będą teraz wyższe opłaty m.in. za prąd.