Z Hanną Szymborską, ekspertką brytyjskiego The Open University o nadchodzącym kryzysie rozmawiał Grzegorz Sroczyński z portalu next.gazeta.pl. Niestety, rozmowa ta nie napawa optymizmem. Zdaniem ekonomistki, czeka nas poważny kryzys. A w zasadzie to już trwa, choć na razie jest "utajony".
- Problemy zamieciono pod dywan. Właściwie nic przez te 10 lat się nie zmieniło. Tuż po kryzysie było mnóstwo oburzenia, wściekli obywatele okupowali Wall Street, nakręcono kilka filmów o patologiach systemu bankowego, wyszło kilkadziesiąt książek z propozycjami reform, a potem wszystko rozeszło się po kościach. W USA i Europie wprowadzono co prawda nowe regulacje sektora bankowego, ale zbyty nieśmiałe - mówi w wywiadzie Szymborska.
Co świadczy o fatalnym stanie gospodarki? - Po pierwsze góra długów. Dramatycznie wygląda wskaźnik zadłużenia sektora prywatnego, czyli firm i gospodarstw domowych. W historii światowej gospodarki tak duży wzrost prywatnego długu zawsze zapowiadał gigantyczne kłopoty - przekonuje ekonomistka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl