Według informacji Anny Larsson, dyrektor ds. ekonomii cyrkularnej w Reloop Platform Europe, które przywołuje portal "Puls Biznesu" polscy producenci odpadów plastikowych płacą 5 euro od każdej tony. Na tle innych krajów Unii Europejskiej przedsiębiorcy w Polsce płaca niewielkie pieniądze.
Na Węgrzech przedsiębiorca, który wprowadza na rynek opakowania plastikowe musi już zapłacić 38 euro za każdą tonę. Na Litwie jest to 177 euro za tonę, natomiast na Łotwie 159 euro za tonę. Z kolei przedsiębiorcy działający na niemieckim rynku płaca nawet kilkaset razy więcej niż ci w Polsce, bo 1,26 tys. euro za tonę.
Zobacz jeszcze: Maksymalna opłata śmieciowa zostaje. Sejm przyjął ustawę
Jakie stawki będą obowiązywać w Polsce? Ministerstwo Klimatu i Środowiska opracowało dopiero projekt ustawy, przy czym nie podano jeszcze dokładnych stawek.
Jak zwraca uwagę ekspertka z Reloop Platform Europe, wpływy do budżetu oraz samorządów mogą się zwiększyć dzięki nowej opłacie. Według założeń do kasy publicznej miało trafić 1,34 mld zł w 2023 roku.
Zobacz jeszcze: Polska importuje tony plastikowych śmieci. Mamy za mało własnych
- Kwota 1,34 mld zł wydaje się zaniżona - opłaty opakowaniowe w innych europejskich krajach wykazują aktualnie tendencję wzrostową. Tylko w ostatnich miesiącach stawka za kolorowe opakowania PET została u naszych południowych sąsiadów zwiększona do 350 euro za tonę. Zapewne w Polsce także zaobserwujemy korektę wpływów po wdrożeniu systemu - ocenia Anna Larsson cytowana przez "Pb".
Eksperci uważają, że zrównanie stawek polskich z unijnymi jest dobrym krokiem. Jak natomiast zwracają uwagę, w projekcie ustawy nie znalazło się rozwiązanie wprowadzające system kaucyjny za brak opakowań. Jak przypomina "Puls Biznesu", system miał się upowszechnić do 2023 roku, do czasu, gdy wejdzie ROP (system rozszerzonej odpowiedzialności producenta).