Prezydent zatwierdził kandydaturę Teresy Czerwińskiej do zarządu NBP, co kilka godzin później NBP potwierdził w komunikacie prezes banku Adam Glapiński. Na konferencji prasowej szerzej skomentował tę nominację.
- Mamy najlepszych fachowców i najlepsze warunki do pracy, najlepszą bazę danych. Myślę, że pani prezes Czerwińska będzie się tutaj bardzo dobrze czuła - stwierdził szef banku centralnego, którego słowa przytacza tvn24bis.
Jak poinformował, w środę była minister finansów jest wprowadzana techniczne sprawy dotyczące funkcjonowania NBP.
Podczas spotkania z dziennikarzami dodał, że kandydatura Teresy Czerwińskiej wyszła od niego. - Prezes występuje z inicjatywą, z propozycją uzupełnienia składu zarządu daną osobą. To jest moja chęć i moja wola osobista.
Tłumaczył, że jako szef NBP to on kieruje "przedłożenie" do prezydenta i ten mianuje wybraną osobę, po uzyskaniu zresztą kontrasygnaty premiera. - To jest jakby zbiorowe działanie, ale to ja chcę daną osobę w zarządzie, albo nie chcę. Jeśli nie złożę takiej prośby i takiego pomysłu, to ani prezydent ani premier nic w tej sprawie nie mogą zrobić. Tak że to jest moja wola – zaznaczył.
Pierwsze nieoficjalne informacje o przejściu Czerwińskiej do NBP potwierdził money.pl we wtorek wczesnym popołudniem, czyli włąściwie tuż po jej dymisji. Informacje potwierdziliśmy w źródłach zbliżonych do banku oraz obozu rządzącego. Z czasem potwierdził nam je także oficjalnie Błażej Spychalski z Kancelarii Prezydenta.
Jak informowaliśmy, przepisy stanowią, że w zarządzie NBP zasiadać może od 6 do 8 osób oraz prezes. W tej chwili zarząd banku centralnego stanowią Adam Glapiński oraz Piotr Wiesiołek, Anna Trzecińska, Andrzej Kaźmierczak, Ryszard Kokoszczyński, Paweł Samecki oraz Paweł Szałamacha.
Łatwo więc policzyć, że po powołaniu Czerwińskiej wciąż w zarządzie pozostaje jeszcze jeden wolny wakat.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl