Nie tylko w Polsce mówi się o zadziwiająco niskich cenach paliw. Uwagę na to zwracają też serwisy w Niemczech i Czechach. Co więcej, wyliczają, ile można zaoszczędzić, wybierając się na stację paliw tuż za granicą. Oszczędności dla portfeli naszych południowych i zachodnich sąsiadów są wymierne.
Serwis denik.cz porównał ceny na oddalonych od siebie o 10 km stacjach paliw w czeskiej Karwinie i polskich Zebrzydowicach. "Różnica była dosłownie szokująca" - napisał denik.cz. I wylicza, że litr Pb95 w Karwinie kosztuje 40,2 koron, a w Zebrzydowicach (3 km za polsko-czeską granicą) 6,19 zł, czyli 34,5 koron po kursie z dnia porównania. Podobna różnica jest w cenie diesla.
Około dwa miesiące temu ceny po obu stronach granicy ustabilizowały się, a kupowanie paliwa na polskiej stacji nie było już opłacalne. To się jednak zmieniło i biorąc pod uwagę, że ekonomiści w Czechach przewidują dalsze podwyżki cen, tankowanie w Polsce będzie niewątpliwie korzystną alternatywą - czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inny serwis pisze z kolei, że "język czeski można usłyszeć zarówno w sklepach, jak i na stacjach benzynowych" w Polsce. Przywołuje komentarz mieszkańca Ostrawy o tym, że "w piątek wczesnym wieczorem Czesi mają spotkanie w Biedronce" i radzi, aby zatankować auto w Polsce podczas wizyty na zakupy.
Czeskie media: w Polsce pięć litrów paliwa "za darmo"
Powołując się na money.pl, serwis parlamentnilisty.cz zauważa, że różnica w cenie może się jeszcze pogłębić, gdy cena benzyny w Polsce spadnie poniżej 6 zł/l. Jak prognozuje firma Reflex, może się to stać już w drugiej połowie września.
Już dziś Czechom opłaca się przyjeżdżać do Polski. Serwis garaz.cz wylicza, ile konkretnie można zaoszczędzić, tankując 50-litrowy zbiornik benzyny w samochodzie.
"Pięćdziesiąt litrów benzyny będzie kosztować w Czechach 1970 koron, a w Polsce o 200 koron mniej. Otrzymujesz więc ok. pięciu litrów "za darmo". Jeśli twój samochód zużywa 8 litrów benzyny na 100 km, oznacza to około 62 km więcej" - czytamy. W przypadku 50 litrów diesla różnica to 150 koron, czyli blisko 30 zł.
Niemcy: lepiej tankować wieczorem albo w Polsce
Tankować tuż za polską granicą opłaca się też Niemcom, gdy u nich ceny benzyny sięgają prawie 2 euro za litr. Serwis moz.de radzi m.in., by tankować samochód wieczorem, a nie rano. W ten sposób można liczyć na 9 eurocentów oszczędności na litrze.
"Ale przepaść pomiędzy niemieckimi i polskimi stacjami benzynowymi jest znacznie większa. W środę było to co najmniej 25 eurocentów na litrze" - czytamy. W przypadku niektórych stacji paliw różnica sięgała nawet 40 eurocentów.
Co się dzieje z cenami paliw?
Na "anomalię" w cenach paliw w Polsce zwrócili uwagę analitycy banku Goldman Sachs, o czym w money.pl pisaliśmy jako pierwsi. Stwierdzili, że gdy w Czechach, Słowacji i na Węgrzech ceny paliw latem rosły wraz ze zwyżką notowań ropy naftowej, to w Polsce nie. Przywołało to skojarzenia z tzw. cudem na Orlenie, czyli sytuacją z przełomu roku. Mimo przywrócenia 23-proc. stawki VAT na paliwa, ceny paliw na Orlenie praktycznie się nie zmieniły.
Obserwacje te potwierdzają cotygodniowe raporty paliwowe Komisji Europejskiej. Wyraźnie widać, że ceny paliw w Polsce są najniższe w regionie. Co więcej, mimo drożejącej ropy naftowej i osłabiającego się złotego, jeszcze wyraźniej spadają, zamiast rosnąć.
Orlen tłumaczy "politykę cenową"
Zwróciliśmy się z pytaniami o tę różnicę w cenach do Orlenu, który ma 65 proc. polskiego rynku paliw, wliczając w to hurt i detal. "Warto zauważyć, że ceny paliw w Polsce od wielu już lat są jednymi z najniższych w Europie i to nie tylko w odniesieniu do krajów zachodnich, ale również do regionu Europy Środkowo-Wschodniej" - czytamy w odpowiedzi.
Orlen podkreśla też m.in., że jako koncern "działa w kierunku stabilizacji cen, aby uniknąć gwałtownych wahań kosztów paliwa ponoszonych przez odbiorców". I przypomina, że cena baryłki ropy naftowej nie jest jedynym wyznacznikiem, decydującym o cenach paliw.
"Turystyka paliwowa to codzienność"
Masowe tankowanie niemieckich baków polskim paliwem potwierdzają przygraniczne samorządy. - Turystyka paliwowa, to wręcz codzienność w Świnoujściu. Zaryzykuję, że często to właśnie tańsze paliwo jest pretekstem dla obywateli Niemiec do przyjazdu do Świnoujścia - mówi Jarosław Jaz, rzecznik prezydenta Świnoujścia, w odpowiedzi na pytania money.pl.
Przypomina, że pomogło też otwarcie tunelu drogowego pod Świną, który połączył wyspę Wolin i polską część wyspy Uznam. Odkąd Niemcy łatwiej mogą dostać się na polską stronę, kolejki są mniejsze.
- Różnice cenowe są zauważalne na korzyść cen w naszym kraju. Do czasu budowy tunelu pod Świną, obywatele Niemiec korzystali ze stacji paliw na wyspie Uznam, ustawiały się długie kolejki. Teraz, kiedy swobodnie można przemieścić się między dwoma wyspami, kolejki bywają mniejsze, bo tankować można również na wyspie Wolin, ale turystyka paliwowa wcale się nie skończyła - dodaje Jaz.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl